Co robi bloger, który wybiera się na konferencję dla blogerów i nie pomyślał wcześniej o wizytówkach? A jednocześnie nie chciałby przegapić sytuacji, w których warto pozostawić na siebie namiar? Kombinuje! Wczorajszy wieczór upłynął mi więc pod znakiem małej wizytówkowej manufaktury.
Jak Wam się podoba moje dzieło? Jedno jest pewne – takich wizytówek nie można przegapić i po prostu odłożyć na bok wraz z innymi. Wpisują się w kolorystykę lili i odsyłają tam gdzie trzeba – na bloga.
Do ich wykonania wykorzystałam:
- małe celofanowe woreczki z Allegro
- kolorową taśmę klejącą z Empiku
- bibułkę w różnych odcieniach szarości z Empiku
- dziurkacz zwykły i serduszkowy
- różowy grubszy papier
Najpierw przeobraziłam swoje logo na czarno – żeby było dobrze widoczne. Wydrukowałam je na różowym papierze i fantazyjnie powycinałam. I tak nie wyszłoby równo, a tak przynajmniej jest ciekawie 🙂 Dzięki dziurkaczom powstało biało-czarno-szare konfetti i takież serducha. Całość spakowałam do woreczków i zakleiłam z tyłu taśmą. Proste!
Czy ktoś wybiera się dzisiaj na Blog Experts #2 w Krakowie?