W roli głównej: BIOFFICINA TOSCANA Antyoksydacyjna emulsja do twarzy

Taka kobieca, szczupła i elegancka. Trochę niepozorna… Ale zamierza wyjść na światło dzienne. Ujawnić się, zaprezentować i grzać w cieple błysków fleszy! Przed Wami w roli głównej BIOFFICINA TOSCANA Antyoksydacyjna emulsja do twarzy! 
Ale, ale… nie dajmy się zwieść! Emulsja? Czyli co? Krem, moi drodzy, krem po prostu, ale o bardzo delikatnej konsystencji. I bardzo przyjemnej, bo wchłania się błyskawicznie. Emulsja jest lekka i nie pozostawia tłustego śladu na skórze. Z powodzeniem nadaje się i pod makijaż i na noc, jest to bowiem preparat uniwersalny, całodobowy.
Zapach ma ciekawy. Mi kojarzy się ze świeżymi ziołami. Ze świeżo skoszoną łąką. Może to przez wyciągi z  głogu, ostu, nostrzyka i czarnej porzeczki. A może nie… A może faktycznie jest to opisywany zapach neroli i bergamotki 🙂
Nazywa się antyoksydacyjna. Spodziewać się zatem można licznych pożeraczy wolnych rodników, które tak źle wpływają na stan naszej skóry. I rzeczywiście są, ale ukryte pod bardzo mądrymi nazwami opatentowanych składników, które po prostu zacytuję:
  • Phytaluronate®: naturalna alternatywa dla syntetycznego kwasu hialuronowego i kolagenu. Powstaje z nasion drzewa karobowego, czyli z tzw. chleba świętojańskiego. Zapobiega utracie wody, pomaga utrzymać elastyczność i napięcie skóry, aktywnie przeciwdziałając jej starzeniu się i powstawaniu zmarszczek.
  • Uviox®: wyciąg ze skórek czerwonych winogron. Dzięki bogactwu zawartych w nich biofenoli ma silne działanie przeciwutleniające i przeciwzmarszczkowe; chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego.
  • Oleox®: bio-ekstrakt ze świeżych oliwek o silnym działaniu przeciwutleniającym. Zwalcza wolne rodniki i wzmacnia systemy ochronne skóry, działa jak naturalny filtr przeciwsłoneczny.

Prawda, ze mądrze brzmi? Może trochę za mądrze, jak na nasze codzienne możliwości.  Nie zmienia to jednak faktu, że krem na moją skórę działa faktycznie bardzo dobrze. Jest odpowiednio napięta, nienawilżona, odżywiona. I… ukojona!

Polubiłam ten kremik. Tą jego smukłość i dyskretną estetykę opakowania. Lubię jego praktyczny dozownik. Lubię jego ekologiczność potwierdzoną certyfikatem ICEA. I lubię to, jak moja cera na niego reaguje!
Emulsja z Lavendic.pl.

Facebook