Po-Weekendowe Cuda no31

Tym razem zacznę nieco inaczej, bo od wieści i ogłoszeń!

Po pierwsze chciałabym zaprosić Was Kochani na mały event – Dzień Otwarty w krakowskim Leśnym SPA, którego fan page prowadzę na Facebooku od dłuższego czasu. Serdecznie polecam zwłaszcza tym, którzy nie mieli jeszcze okazji uczestniczyć w koncercie gongów i mis tybetańskich – niesamowite uczucie! Więcej szczegółów TUTAJ!
Skoro już jesteśmy przy Facebooku to przy okazji polecam Wam fan page sklepiku Blisko Natury, którym również zajmuje się od kilku miesięcy – TUTAJ🙂 Warto, warto, bo sama oferta sklepu jest ciekawa!
Na koniec małe wieści. Muszę się pochwalić, że w czerwcu czekają mnie bardzo ciekawe imprezy firmowe, podczas których będę miała przyjemność poprowadzić warsztaty! Najpierw pod Warszawą będziemy się przenosić prosto do Egzotycznego SPA, a nieco później zmykam aż na trzy dni do Wrocławia, gdzie będę opowiadać o aromaterapii pracownikom jednej z korporacji. Już się nie mogę doczekać! A jeśli ktoś z Was planuje organizować coś niecoś dla swoich pracowników, zapraszam do zakładki WARSZTATY.

A teraz do rzeczy…

Prześliczne donice (1) ze sklepiku, do którego lubię czasem zaglądać – decorOlka 🙂
Zauroczył mnie bardzo energetyczny i kolorowy pomysł na przyjęcie – nie tylko ślubne (2). Kwiaty w mandarynkach muszą nie tylko pięknie wyglądać, ale także bosko cytrusowo pachnieć. No cudne!
Czemu, ach czemu, kiedy to ja byłam młoda i nosiłam plecaki codziennie do szkoły, nie było takich ślicznych, motylkowych (3)????
Polecam bardzo post w DESIGN LOVE FEST, w którym do ściągnięcia jest kilka ślicznych tapet na komputery. Ja wybrałam właśnie tą (4). Spodobała mi się już dawniej, kiedy to widziałam ją w formie ogromnego obrazu w jadalni w pięknym domu….
A skoro jesteśmy przy temacie morza – do wypróbowania koniecznie – Alphanova Bio Spray – Przeciwsłoneczny dla dzieci z filtrem 30 (5).
Ten post na blogu Zuzi Górskiej (6) przeczytałam dzisiaj rano i z przyjemnością zaczęłam dzień! Polecam Wam gorąco – jest bardzo inspirujący i motywujący! Bo przecież się da!
„Polski czatni” prosto z Luks Pomada (7) – manufaktury wyrobów naturalnych. Moje najnowsze odkrycie. Jestem pod wrażeniem pomysłu! Wygląda to genialnie i ciekawa jestem jak te cuda smakują!
Jak w prosty sposób można niezwykle przeobrazić zwykłe krzesła (8)! Odrobina kleju i kory! I jest ślicznie!
Dwa zdjęcia dla których straciłam głowę – (9) i (10) 🙂 
Na koniec śliczny talerzyk z miłym przesłaniem z polskiego sklepiku mofflo (11) 🙂

Facebook