Stała sobie i czekała. Spokojnie, bo cierpliwa jest. Na szafeczce w łazience. Bo wiedziała, że jak już się pokaże to z pompą! I oto jest – w roli głównej – Cukrowa maska i peeling 2w1 MULTI-ACTIVE Phenomé!
Z czystym sumieniem, z całego serca i nawet z pełną świadomością, mogę powiedzieć, że uwielbiam to cudo. I że stosowanie maski-peelingu to czysta przyjemność. I jeszcze, że zawsze mam ochotę ją pod prysznicem zjeść. A czemu? Bo pachnie i wygląda jak smakowita masa ciasteczkowa! Ot, taka słodka pasta, która odżywia skórę od zewnątrz.
Stosuję ją dwa razy w tygodniu, pod prysznicem. Zaczynam od peelingu, delikatnie masuję całą buzię. Przy okazji staram się nie zlizywać jej z warg. Potem pozostawiam ją na twarzy na kilka minut, aby zadziałała niczym maska. Takie 2w1! I faktycznie multi-active. A cera po takiej uczcie jest wypoczęta, gładka, miękka w dotyku. I tylko czeka na delikatny krem, który wchłania chętnie i szybko.
Maska-peeling ma dosyć rozbudowany skład. Do ścierania służą tutaj drobinki cukru oraz zmielone pestki oliwek i truskawek. Resztę zacytuję ze strony Phenomé: oleje makadamia, z oliwek – odżywiają, zmiękczają i wygładzają naskórek, olej jojoba – tworzy na skórze cienki, lipidowy film, chroni i odżywia, olej buriti – nawilża, wygładza, koi, działa antyoksydacyjnie, masło babassu – nawilża, pozostawia gładki film ochronny, ekstrakt z lukrecji – działa przeciwzapalnie i antyseptycznie, wyciąg z korzenia prawoślazu lekarskiego – nawilża, łagodzi, działa przeciwutleniająco, ekstrakt z ananasa – nawilża, zmiękcza, działa przeciwstarzeniowo, pobudza skórę do regeneracji, wyciąg z kwiatów rumianku – łagodzi, działa przeciwzapalnie, ekstrakt z grejpfruta – pobudza, odświeża, tonizuje. Dobrze brzmi, czyż nie?
Warto też wspomnieć tutaj o opakowaniu maski. Zamknięta jest w charakterystycznym dla Phenomé ciemnym słoiczku z nieco apteczną etykietą. Wszystko ma tu swój cel i choć brakuje ozdobników, to przyciąga oko. Dla mnie jednak najistotniejsza jest pojemność, bo peelingu jest naprawdę sporo. Dzięki temu jest naprawdę wydajny, przez co wart swojej ceny.
Same dzisiaj ochy i achy…