Całuśne balsamiki do ust – w dobre ręce oddam

Kochani,

Nakombinowałam się ostatnio troszeczkę i powstało kilka nowych rzeczy. Zaczynam od balsamików do ust… Zaczęłam od starego sprawdzonego przepisu na balsamik czekoladowy i stworzyłam nowe wariacje. Sami musicie ocenić, czy fajne. Te trzy balsamiki są to cudeńka do zadań specjalnych! Są totalnie całuśne! Stworzone do zcałowywania z ust, to kosztowania, do lizania, do smakowania. A tak zupełnie przy okazji pielęgnują i natłuszczają! Mamy więc balsamik czekoladowy, miodowy i różany! Wszystkie możecie spokojnie zjeść!

Te dwa nowe – miodowy i różany, można określić mianem dwufazowe! Zarówno użyty miód jak i konfitura różana ułożyły się na spodzie pojemniczka. Z tym, że przy używaniu miód się dokładnie miesza z masełkami, a konfitura pozostaje płynna. Nie ukrywam, że wygląda to smakowicie. Popełniłam też mały błąd – do balsamików różanych dodałam niepotrzebnie odrobinę wosku pszczelego, przez co są ewidentnie za twarde. Osoba, która balsamiki dostanie będzie mi musiała wybaczyć. Ale wystarczy nieco mocniej ocieplić masełko palcami i na usta spokojnie się nałoży. Cóż, na przyszłość zapamiętam, żeby wosku jednak nie dodawać.

Acha – a ten czekoladowy po prostu chce się palcami wyjadać!

Do wykonania balsamików przygotujcie:

Czekoladowy:

  • łyżeczka masła kakaowego
  • lyżeczka oleju kokosowego
  • ćwierć łyżeczki czekolady

Miodowy:

  • łyżeczka masła shea
  • łyżeczka masła kakowego
  • pół łyżeczki miodu twardego

Różany

  • łyżeczka masła shea
  • łyżeczka masła kakowego
  • pół łyżeczki konfitury różanej (samej wodnistej, bez płatków)

W każdym przypadku – roztapiamy składniki w kąpieli wodnej, dokładnie mieszamy i wlewamy do małych pojemniczków. Ja wykorzystałam takie na ozdoby do paznokci. Jak stwardnieją, smarujemy nimi usta i się CAŁUJEMY!!!! Balsamiki staną się bardziej miękkie pod wpływem ciepła palców!
A tak wyglądają już trochę skonsumowane…

Trzy malutkie balsamiki (oczywiście nie te skonsumowane) oddam w dobre ręce. Jeszcze raz uprzedzam, że różany jest odrobinkę za twardy, ale różane pocałunki są warte starania. Jeśli ktoś chciałby je otrzymać, proszę o wpisy w komentarzach. W piątek 2.12 po 20:00 wylosuję osobę, do której powędrują!

45 comments on Całuśne balsamiki do ust – w dobre ręce oddam

  • Vila

    Oooo na balsamiki jestem więcej niż chętna! Potrzebuję właśnie jakiegoś naturalnego balsamiku dla mnie i dziecka, więc jak znalazł. Zgłaszam się bardzo bardzo chętnie. 🙂

  • Anonimowy

    ja tez chetnie przygarne taki balsamik 😉

  • Zielona

    Oczywiście, że ja też bym taki całuśny balsamik chciała 🙂

  • Anonimowy

    Zgłaszam się i ja bo brzmi to wprost przepysznie 🙂

    laurence

  • Mufinka

    Lili, ja też się piszę na balsamik. Pewnie nic nie wylosuję, bo kompletnie nie mam szczęścia, ale z racji wczorajszych urodzin może… A jak nie, to wyprodukuję sama, tak jak Twój peeling żurawinowy 🙂

  • Istotkaaa

    Uwielbiam czytać Twoje wpisy:)
    Chętnie przygarnę takie całuśne i pyszne mazidło:)

  • Tuome

    ha, to ja też się ustawię w kolejce 🙂 cudnie te balsamiki wyglądają ^^

  • Jyyli

    Zgłaszam się! 🙂
    Uwielbiam naturalne kosmetyki, a ostatnio balsamów do ust zużywam mnóstwo, może uda mi się wygrać 🙂

  • sia

    i ja też się zgłaszam 😉 uwielbiam wszelkie maziajstwa do ust 😀

  • Yasinisi

    Mmm.. Cudne.. Uwielbiam wszelakie specyfiki, mazidła i pomadki do ust.. Zgłaszam się więc czym prędzej 🙂

    A swoją drogą, składniki na czekoladowy balsamik mam. Może w międzyczasie sama spróbuję coś zmajstrować 😀

    Yasinisi
    sniezynka7@gmail.com

    Pozdrawiam

  • pado

    och..tylko miodu i czekolady na usta mi trzeba! Zgłaszam się 🙂

  • Joanna

    Zgłaszam się :)Uwielbiam takie balsamy! 🙂

  • nie jestem z cukru

    a ja już poczułam zapach tego różanego… nieważne, że twardy i tak go pokocham, oczywiście jak do mnie trafi;) pozdrawiam

  • Czarownicująca

    Aż się oblizałam 😀 i mój balsamik nie jest tak pyszny 🙂 Z serca przygarnę 🙂

  • reniakicia

    ymmm jakie pyszności :)) bardzo chętnie przygarnę całuśne balsamy 🙂

  • zmalowanalala

    Takie cudeńka to i ja chętnie bym wypróbowała. Biorę udział oczywiście:)
    Banerek na kilkascian.blogspot.com

  • Anonimowy

    zgłaszam się, och ale bym zapunktował gdybym taki balsami podarował:)
    Matt Sq
    matsmu@onet.eu

  • elucka

    MMM smakowicie wyglądają 🙂 MOje usta na nie czekają:) Pozdrawiam

  • Fiolka

    wyglądają tak, że ma się ochotę je zjeść 🙂
    chętnie bym taki przygarnęła 🙂

  • raeszka

    Och i ja poproszę o te całuśne maleństwa :).

  • Moireach

    email: moire-ach@o2.pl

    Ja też, ja też! 🙂 Ten różany pewnie byłby moim ulubieńcem, chociaż czekoladowy i miodowy też bym szybko zużyła 🙂

  • lilinatura (author)

    Kochani, dziękuję ślicznie za wpisy! Balsamiki powędrują do Tuome! Poproszę o dane do wysyłki na lilinatura@lilinatura.pl. Miłego weekendu i do zobaczenia wkrótce:)

  • Tuome

    ojejku ^^ nie podskoczę z radości bo akurat karmię córę, ale uśmiech to mam dookoła głowy ^^

  • Anonimowy

    A z samego oleju kokosowego i czekolady tez by wyszedł? Bo akurat mam te dwa składniki w domu.

  • lilinatura (author)

    Myślę, że by wyszedł:) Tylko polecam dolać odrobinkę jakiegoś oleju (nawet słonecznikowego czy z pestek winogron), żeby balsam był troszkę miększy:)

  • Anonimowy

    A czasem masła shea nie należy spożywać? Nie zaszkodzi takie połączenie?Przecież wiadomo, że człowiek się oblizuje, całuje itd. Magda

    • lilinatura (author)

      Magdo, masełko shea jest jadalne, tak jak wszystkie te masełka używane w kosmetyce naturalnej. Kobiety w Afryce na nim gotują. Masło-tłuszcz kakaowy jesz w czekoladzie. Olej kokosowy nadaje potrawom świetny kokosowy aromat. To są bezpieczne naturalne tłuszcze:)

  • Anonimowy

    a jak już zrobię te cuda to jak i ile można je przechowywać? 🙂

    • Adriana Sadkiewicz

      To jest tak, że jeżeli taki balsam będzie składał się z naturalnych tłuszczy bez żadnej fazy wodnej – bez naparów czy hydrolatów, to on sobie długo postoi. Spokojnie kilka miesięcy. Ważne, aby był przygotowany i przechowywany w higienicznych warunkach. Dodatkowo odrobina witaminy E przedłuży jego wartość – zapobiega jełczeniu tłuszczy.
      Gorzej z faza wodną – tutaj literatura podaje już, że kosmetyk należy zużyć do 2-3 tygodni. Osobiście jednak uważam, że nieco dłużej spokojnie. Naturalnymi konserwantami są olejki eteryczne i właśnie witamina E.
      Ważne jest, że jeśli zauważysz, że zmienia się konsystencja, kolor czy zapach – od razu wyrzuć!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook