Posts Tagged‘peeling kawowy’

Przepis na ujędrniające kawowe mydełka – różyczki z luffą

Ot, taka moja wariacja na temat tradycyjnego kawowego peelingu antycellulitowego, który zapewne każda z Was choć raz w życiu w domu zrobiła. Formę pasty kawowej zamieniłam tym razem na… mydełko! Intensywnie ścierające, bo w środku umieściłam luffę – naturalną gąbkę. A gdzie kawa? Ano ukryta pod postacią masełka i olejku kawowego.  Wszystko naturalne. Wszystko mocno, cudownie pachnące! Jeśli więc lubicie aromat kawy, a do zależy Wam na ujędrnieniu skóry, bardzo polecam!

Mydełko dzięki masłu kawowemu przy okazji mycia ciała, przyjemnie odżywia. Kawa wzmaga krążenie krwi i usuwanie toksyn. Jej zapach pobudza i dodaje energii. Intensywny peeling najbardziej newralgicznych miejsc na ciele wykonany trzymanym w dłoni mydełkiem jest genialnym zabiegiem ujędrniającym. Świetnie też przygotowuje skórę do wchłonięcia składników nawilżających z Waszego ulubionego balsamu.

Do dzieła!

SONY DSC

Kawowe mydełka – różyczki z luffą

Składniki na 3 mydełka:

  • 3 około 2-centymetrowe fragmenty gąbki luffa (po prostu odkroiłam od dużej gąbki)
  • 4 łyżki drobno pokrojonej białej bazy mydlanej, najlepiej eko
  • łyżeczka zmielonej kawy
  • ok. 2 szklanki drobno pokrojonej transparentnej bazy mydlanej, najlepiej eko
  • 3 łyżki masła kawowego
  • łyżeczka olejku kawowego (kawa arabska)
  • foremki silikonowe – różyczki

Na dno foremek sypiemy kilka szczypt zmielonej kawy. W kąpieli wodnej lub mikrofali roztapiamy białą bazę mydlaną, nie dopuszczając do wrzenia. Roztopioną mieszamy z 1 łyżeczką masła kawowego i sprawnie przelewamy na dno foremek, po równo, aby powstały białe wzory na powierzchni mydełek. Następnie do foremek wkładamy po jednej uciętej gąbce. Roztapiamy transparentną bazę mydlaną, często ją mieszając. Do roztopionej dodajemy pozostałe masło kawowe oraz olejek kawowy (na samym końcu). Dokładnie i szybko mieszamy. Bazą zalewamy foremki z gąbkami. Mydełka odstawiamy do stwardnienia.

SONY DSC

SONY DSC

 

 

Podpatrzone: Kostki peelingujące kawa kokos

Wypatrzyłam Wam i podpatrzyłam też, coś bardzo prostego, a zarazem cudnego! Polecam Waszej uwadze dzisiaj kostki peelingujące kawa-kokos. Cóż… możemy je też nazwać babeczkami-scrubami, które skórę wygładzają, odżywiają, zmiękczają i jeszcze działają antycellulitowo.
Pomysł pochodzi z Henry Happened i tam tez Was odsyłam po więcej ciekawych inspiracji.
Antycellulitowo, bo to kofeina przecież, która pobudza krążenie i pomaga usuwać toksyny. Kosteczki mogą więc stać się ciekawszą wersją tradycyjnego kawowego peelingu. Wyglądającą przy tym bardziej estetycznie i nadająca się idealnie na prezent. No i wzbogaconą o cudne właściwości pielęgnacyjne oleju kokosowego. Wybierzcie ten świeży, dziewiczy, nierafinowany, o intensywnym zapachu kokosa. Olej wnika głęboko i szybko w skórę, działa antyseptycznie, dezodorująco, odżywczo, przyspiesza regenerację i świetnie nawilża.
Przepis jest banalnie prosty. Potrzebujecie jedynie tyle samo oleju kokosowego ile mielonej kawy (na przykład po pół szklanki). Olej najlepiej wcześniej zmiękczyć, delikatnie go rozgrzewając, np. w mikrofali lub kąpieli wodnej. Całość mieszacie i przelewacie do foremek na muffinki. Odstawiacie w chłodne miejsce do zastygnięcia i po godzince wyciągacie. Olej kokosowy pod wpływem ciepła dłoni będzie się delikatnie roztapiał, więc scruby w użyciu będą przyjemne. Kosteczką wymasujcie ciało, zwłaszcza w newralgicznych miejscach – na udach i pośladkach. Uważajcie, kawa może zabrudzić łazienkę. Kostki przechowujcie w lodówce, zamknięte w woreczku, ale i w temperaturze pokojowej olej będzie dosyć twardy.
Autorka Henry Happened poleca stosować podobną mieszaninę także na twarz. Myślę, że na pewno warto taką maskę wypróbować. Zmieszajcie 1/4 szklanki greckiego jogurtu, łyżkę oleju kokosowego, dwie łyżki mielonej kawy i sok z połowy cytryny. Całość wmasujcie w twarz i pozostawcie na niej przez 10-15 minut. Po tym czasie zmyjcie maseczkę, delikatnie peelingując cerę. Mocne pobudzenie gwarantowane!
Zdjęcia Henry Happened
Facebook