Mam takie wrażenie, że ostatnimi czasy ze szczególnym uwielbieniem spotyka się wszystko to, co błyszczące, słodkie, kryształkowe, serduchowo-kwiatowe i brokatowe. Uwielbiamy jednorożce, wróżki i gwiezdne girlandy. Cóż, sama się tu odnajduję! Ja i oczywiście moja córa. Czy nie jest to bowiem jeden z najprostszych sposobów, ale wprowadzić w codzienność nieco magii?
A dobrze wiecie, że taką magię to ja bardzo lubię!
Wyczarowałam więc kolejne magiczne mydełka! Kryształowe, ultra słodkie mydełka! Mydełka z bajecznymi mydlanymi kamieniami, które przy każdym myciu coraz bardziej zadziwiają i odsłaniają swoje pobłyskujące wnętrze. Mydełka okraszone sowicie brokatem, kryształkami różowej soli himalajskiej i mini mydełkami w kształcie serduszek, gwiazdek, kwiatuszków i motylków.
Czy może być bardziej słodko?
No, po prostu je uwielbiamy! I niech ich kształt Was nie myli – wcale trudno się nimi nie myje. Wystarczy pokroić je na trzy części – jedną dać do kuchni, drugą trzymać przy umywalce w łazience, a trzecią pod prysznicem – i mamy magię otaczającą cały dom! A ileż radości z tak teraz częstego mycia dłoni!
Od razu też dodam, że zawierają specjalny dodatek masełka shea, aby to częste mycie dłoni nie wysuszało skóry, a pozostawiało ją miękką i delikatną.
Bo, tak w ogóle, chyba te kamienne-kryształowe mydła to ja lubię najbardziej. Tworzyć, oczywiście! Ale i podziwiać u innych. I używać na co dzień. Dają tyle niezwykłej radości. A co najważniejsze – nawet jak coś nie wychodzi w trakcie tworzenia, to i tak wychodzi! Bo natura nie jest idealna! A kamienie mają najróżniejsze struktury, wzory, inkluzje. Można się więc bawić dosyć bezpiecznie, a na pewno – bardzo kreatywnie.
Dzisiejszy przepis nie będzie standardowym przepisem. Mydełka są na tyle różnorodne i nieregularne, że podpowiem Wam po prostu jak je zrobić. A potem musicie uruchomić wyobraźnię, zapasy i zamienić się w mydlaną wróżkę!
Zaznaczam bowiem raz jeszcze – te mydlane kryształki zawsze, ale to zawsze wychodzą inaczej. I w tym właśnie tkwi ich piękno. Nie da się zrobić dwóch takich samych i dlatego macie ogromne pole do popisu. Wybierzcie własne ulubione miki-kolory, własne brokaty, twórzcie własne kształty. Wykorzystajcie foremki jakie macie lub stwórzcie je z dostępnych pojemniczków, pudełek po mleku, jogurtach, serkach feta itp. Szukajcie inspiracji wokół siebie, w sklepie spożywczym we własnej kuchni. Zawsze można coś wykombinować!
Jak zatem powstały moje mydełka?
Wykorzystałam:
- Bazę mydlaną przeźroczystą (wykorzystałam Forbury Clear) – około 500 g
- Bazę mydlaną białą (wykorzystałam Forbury z kozim mlekiem) – około 300 g
- 3 łyżeczki masła shea rafinowanego
- miki i brokaty – wybrałam mikę różową, fioletową, złotą, biało-srebrną i dwa rodzaje brokatów – srebrny i bardziej złotawy
- olejki eteryczne i zapachowe
- garść gruboziarnistej różowej soli himalajskiej
- foremki – małą plastikową na drobne elementy dekoracyjne (Ikea), dużą silikonową na bryłę mydlaną (możecie tutaj wykorzystać np. karton po mleku) oraz mniejszą silikonową owalną (tutaj także znajdziecie sporo zamienników w kuchni, a nawet możecie wykorzystać choćby foremki na muffinki i zrobić takie kryształkowe babeczki)
- opcjonalnie – alkohol izopropylowy w spryskiwaczu do pozbywania się bąbelków z powierzchni mydełka
- sporo wyobraźni i chęci tworzenia
Większość składników, a zwłaszcza dobre bazy mydlane Forbury znajdziecie w sklepie ZróbMydełko, który tu bardzo polecam!
Gwiazdki, serduszka
Zaczynamy od tych drobnych elementów dekoracyjnych czyli serduszek, gwiazdek, kwiatuszków i motylków. A przynajmniej ja miałam dokładnie taką foremkę, ale jak zajrzycie do ZróbMydełko lub na Allegro, na pewno znajdziecie sporo innych ciekawych. Wystarczy roztopić w kąpieli wodnej lub mikrofali niewielką ilość dowolnej bazy mydlanej (uwaga – niewielkie ilości bardzo szybko się roztapiają, trzeba szczególnie uważać, aby mydełka się nie zagotowały), a potem zmieszać je z odrobiną wybranej miki – jej ilość dopasowujemy do preferencji – zawsze można dosypać odrobinę więcej, aby kolor był wyrazistszy. Całość przelewamy do foremek i odstawiamy na pół godziny do stwardnienia. Jeśli mydełka wylały se poza formę, ich nadmiar zsuwamy/obcinamy nożem, przesuwając nim po powierzchni foremki. Zależy nam tylko na tym, co pozostało w zagłębieniach foremki. Po wyciągnięciu mini mydełek możemy także wyrównać ich brzegi i kształty wykałaczkami, które nam bardzo delikatnie obcinają nadmiar mydlanej masy.
Kryształy
Przygotowujemy foremkę – ja wybrałam prostokątną o wymiarach 15 x 6 cm i głębokości 7 cm. Wielkość, grubość i skład warstw dopasowujemy do potrzeb i preferencji. I tak, na przykład, postawiłam na trzy różne zapachy, które dodawałam do kolejnych warstw, dzięki czemu wyszedł całkiem nowy, bardzo przyjemny aromat. Wykorzystałam olejki zapachowe ze ZwróbMydełko – Amalia i owocowy oraz olejek bergamotowy.
Ja postawiłam na następujące warstwy:
- warstwa różowa – 200 g transparentnej bazy mydlanej, 1/2 łyżeczki drobnego srebrnego brokatu, 1 łyżeczka miki różowej, 40 kropelek olejku zapachowego lub eterycznego
- warstwa fioletowa – 100 g transparentnej bazy mydlanej, 1/2 łyżeczki drobnego srebrnego brokatu, 1/2 łyżeczki miki różowej, 20 kropelek olejku zapachowego lub eterycznego
- warstwa srebrna – 100 g transparentnej bazy mydlanej, 1/2 łyżeczki drobnego srebrnego brokatu, 1/2 łyżeczki miki biało-srebrnej, 20 kropelek olejku zapachowego lub eterycznego
- warstwa transparentna – 100 g transparentnej bazy mydlanej, 1/2 łyżeczki drobnego srebrnego brokatu, 20 kropelek olejku zapachowego lub eterycznego
- złote inkluzje – dwie łyżeczki miki złotej
Bazę mydlaną na pierwszą warstwę kroimy na mniejsze elementy, przekładamy do zlewki/miseczki/kubeczka ceramicznego i roztapiamy w kąpieli wodnej lub mikrofali, uważając, aby nie doprowadzić do wrzenia. Do płynnego mydła dodajemy miki, brokaty i zapachy, dokładnie mieszamy i przelewamy do formy. Jeśli na powierzchni pojawiły się bąbelki, spryskujemy je alkoholem izopropylowym. Odstawiamy na chwilę.
Roztapiamy bazę na kolejną warstwę jak powyżej i mieszamy z dodatkami. Bardzo ważne, aby przed wylaniem kolejnej warstwy upewnić się, że obie mają podobne temperatury. Oznacza to, że świeżo roztopiona baza ma temperaturę w miarę pokojową – nie parzy palców, nie jest za gorąca. Natomiast na powierzchni mydełka stygnącego w foremce powinna już pojawić się widoczna zastygła powłoczka. Wtedy dopiero wlewamy powolnym, małym strumieniem kolejną warstwę. W tym przypadku zależy nam na tym, aby się obie nieco wymieszały. Jeśli same tego nie „zrobią” (widać, jak różowe mydełko wychodzi na wierzch fioletowego), wystarczy sięgnąć po np. drewniany patyczek i lekko przejechać nim w foremce, tworząc zygzaki lub dziurki. Jeżeli chcielibyście, aby warstwy się nie połączyły, a zlepiły, musicie odczekać jeszcze chwilę, aż spadnie temperatura ich obu.
W ten sam sposób wylewamy kolejne warstwy. W między czasie tworzymy osobą warstwę ze złotymi okluzjami – po prostu wysypujemy na powierzchnię warstwy mydlanej dwie łyżeczki złotej miki. Na to wylewamy kolejną mydlaną warstwę.
Tak przygotowaną formę odstawiamy na 2 godziny do stwardnienia. Po tym czasie mydełko wyciągamy z formy, kroimy na plastry, a te każdorazowo na trzy prostokątne bryłki i małym nożykiem wycinamy kształty kryształów.
Mydełka
Kiedy mamy już gotowe kryształki i dekoracje, zabieramy się za składanie całości. Wykorzystałam tutaj owalną foremkę o długości 10 cm i głębokości 3,5 cm, ale, jak wspominałam, wystarczy, że rozejrzycie się dobrze w swojej kuchni i na pewno znajdziecie odpowiedni zamiennik. Polecam też najprostsze foremki silikonowe na muffinki – powstaną wtedy kryształowe babeczki.
Na jedno mydełko roztopiłam 100 g bazy mydlanej białej, do płynnej dodałam płaską łyżeczkę masła shea i 30 kropelek olejku zapachowego. Całość dokładnie zmieszałam i wylałam do formy. Kiedy lekko ostygła, a na jej powierzchni pojawiła się delikatna błona, włożyłam kilka kryształowych mydełek, układając je w miarę swobodnie i organicznie. Pomiędzy nimi ułożyłam mini mydełka i kryształki soli. Tutaj koniecznie trzeba poczekać, aż baza na tyle stwardnieje, że te dodatki nam się w niej nie zatopią. Kryształki soli dodatkowo dociskałam lekko wykałaczką, aby na pewno się dobrze przylepiły do mydełka. Całość oprószyłam złotawym brokatem.
Gotowe odkładamy na pół godziny do stwardnienia, po czym wyciągamy z foremki. Przed użyciem polecam przekroić je dużym nożem na trzy części.