Naturalny niezbędnik wakacyjny czyli kosmetyki na lato

Nadszedł koniec roku szkolnego, mniej lub bardziej oficjalne wakacje już się rozpoczęły! Zanim więc ruszycie na swoje letnie wyprawy, sprawdźcie co warto włożyć do kosmetyczki!

Nasz naturalny niezbędnik wakacyjny to mój subiektywny wybór kosmetyków, które szczególnie polecam latem. Każdy nieco inny, każdy jednak wart zapamiętania i wypróbowania

Czego zatem nie możemy zapomnieć zapakować na wakacje?



1.

Maski w saszetkach Bania Agafii


Może będę nudna, bo co roku, zdaje się, o nich piszę, ale doprawdy warte są tego! Wszystkie saszetki Bania Agafii są naprawdę fajne, mam jednak dwie ulubione, które zawsze znajdują swoje miejsce w mojej łazience. I kosmetyczce oczywiście! Po pierwsze – Ekspresowa regenerująca maska do włosów (ta zielona) – w kilka chwil genialnie odżywia włosy, które doprawdy właśnie ekspresowo stają się miękkie i miłe w dotyku.

Po drugie i chyba – najważniejsze – to Ekspresowa maseczka odświeżająca! Jedna z moich ulubionych maseczek do twarzy. Kiedy skóra staje się zmęczona, poszarzała, kiedy miałam za sobą ciężki dzień, kiedy mamy upały, w powietrzu spaliny czy smog – to właśnie ta maseczka ratuje! Przywraca skórze blask i odpowiednie nawilżenie.

Latem, kiedy ruszamy na urlopy, a w walizkach mamy mocno ograniczone miejsce, forma saszetek sprawdza się idealnie. Wtedy to też odświeżająca maseczka do twarzy zamienia się w najlepszy… balsam po opalaniu! Jest to bowiem pełna mięty maseczka chłodząca, w formie lekkiego żelu, która świetnie sprawdza się także do ciała. Spróbujcie koniecznie!

Dostępne w Blisko Natury


2.

Sok z aloesu


A skoro już jesteśmy przy ratowaniu skóry po całym dniu na słońcu, nie mogłoby zabraknąć tutaj najzwyczajniejszego soku z aloesu!

Nie jest to wprawdzie opcja typowo urlopowa – sok bowiem przechowujemy w lodówce, warto jednak mieć go całe lato pod ręką! Czy to w domu czy w pracy. Ja kupuję duże litrowe butelki soku, które znajdziecie w sklepach np. ze zdrową żywnością. Część soku zamieniam w aloesowo-jogurtowe kosteczki odświeżające z TEGO przepisu – czyli po prostu go zamrażam. Pozostały sok, który można dosyć długo trzymać w lodówce, przelewam sobie sukcesywnie do małej buteleczki z atomizerem i spryskuję się nim niczym kojącą, jakże przyjemnie zimną mgiełką kilka razy dziennie. Czasem tylko twarz, czasem także ciało. Efekt jest wspaniały! To uczucie odświeżenia i takiego… spokoju na skórze! Spróbujcie!



3.

MÁDARA AGE DEFYING SUNSCREEN Przeciwzmarszczkowy krem z filtrem SPF 30


To letni must have! Po pierwsze – ma spory filtr przeciwsłoneczny, po drugie – odpowiednio nawilża i pielęgnuje, no i po trzecie – pozostawia delikatnie wyrównaną kolorystycznie skórę. Nie martwcie się, że wygląda jak podkład – po chwili od aplikacji w jakiś magiczny sposób znika! A dokładniej wtapia się w skórę lekko ją jedynie pokrywając. Może nie wchłania się idealnie od razu, ale po chwili już go nie ma, pozostaje za to świadomość dobrze zabezpieczonej, zadbanej cery. No i poza tym, muszę pochwalić naprawdę ładne, poręczne opakowanie!

„Innowacyjna formuła SPF30 z będącymi w trakcie opatentowania komórkami z łodygi nadbałtyckiego pszczelnika wąskolistnego dostarcza mega dawkę antyoksydantów, ochronę przeciwko miejskim zanieczyszczeniom, chroni skórę i regeneruje ją dla uzyskania efektu opóźniającego procesy starzenia. Działa tak aby zapobiegać wszelkiego rodzaju uszkodzeniom słonecznym, takim jak wysuszenie skóry, zmarszczki, zmiany pigmentacyjne, ciemne przebarwienia i utrata objętości.”

Znajdziecie w Matique!



4.

Naturalny nawilżający lekko koloryzujący krem z nagietkiem Cosnature


Krem, o którym już wielokrotnie Wam pisałam i wciąż bardzo lubię, a i wciąż bardzo polecam. Krem nie tylko uspokaja i koi skórę, pozostawia ją dobrze nawilżoną, ale także, tak jak poprzednik, gwarantuje delikatne wyrównanie kolorytu. Idealne zastępstwo wszelkich podkładów na ciepłe miesiące. A i zimą dobrze się sprawdza.

Niestety jednak… nie gwarantuje ochrony przeciwsłonecznej, co jest tu sporym minusem. Niemniej jednak – miłośniczką pozostaję.

„Krem zawiera bogactwo składników odżywczych pochodzenia roślinnego jak olej z organicznego nagietka, olej migdałowy, olej słonecznikowy, olej babassu oraz odmładzająca witaminę E. Dzięki nim działa niezwykle dobroczynnie na skórę, to jest wspiera procesy odnowy skóry i spowalnia procesy jej starzenia. Ponadto wykazuje działanie silnie nawilżające oraz przeciwzapalne, uspokaja i leczy nawet najbardziej wrażliwą skórę. Olej z nagietka ma właściwości łagodzące, antybakteryjne oraz przeciwwirusowe, przez co polecany jest szczególnie do skóry przesuszonej, popękanej i w stanie zapalnym.”

Krem znajdziecie na Triny.pl



5.

Hydrolat Kwiat Lotosu Różowego Manufaktura Natura


O jejuniu – jak to pachnie! Ten hydrolat to chyba najlepsza letnia alternatywa dla cięższych perfum! Bardzo polecam osobom zakochanym zwłaszcza w głębokich wschodnich aromatach, które muszą latem stosować je ze sporym umiarem. Lotos pachnie równie głęboko, tajemniczo, hipnotyzująco… ale można się nim spryskiwać co chwilę! Zapach oczywiście nie pozostaje na skórze równie długo jak perfumy, ale za to jest delikatny i ma wiele innych zalet!

„Hydrolat posiada lekko słodkawy, kwiatowy, orientalny zapach. Wykazuje właściwości antyoksydacyjne, łagodzące, hamuje procesy starzenia się skóry, mocno nawilża i odżywia skórę, dodatkowo rozjaśnia przebarwienia. Może być stosowany do każdego typu cery. Sprawdzi się także w przypadku osób o cerze odwodnionej i problematycznej.”

Zwróćcie też uwagę na piękną etykietę!

Ja mój hydrolat trzymam zawsze na biurku i spryskuję nim się, kiedy tylko najdzie mnie ochota. Zwłaszcza w te najgorętsze dni!

Hydrolat znajdziecie na stronie Manufaktura Natura.



6.

Peeling enzymatyczny Kali Musli Orientana


Och, jakże zadziwił mnie ten peeling! Wyobraźcie sobie gęstą, białą, bardzo tłustą maź. Wyobraźcie sobie, że nakładacie ją na twarz w gorące lato. Tłusto i nieprzyjemnie? Nic z tych rzeczy!

Peeling pozostawiamy na chwilę na buzi, a potem zmywamy. I tu niespodzianka – zmywa się bezproblemowo. Tłustość znika w jednej chwili! Podejrzewam o to zawartość mączki owsianej i glinki. Dzięki naturalnym enzymom – papainie i bromelinie, skóra pozostaje pięknie oczyszczona i gładka, zaś pozostałe składniki działają jak nawilżająca maseczka. Spróbujcie, bo latem dobry peeling skórze się należy!

Bogaty w ekstrakty roślinne. usuwa martwy naskórek, wzmacnia cerę wrażliwą i naczynkową oraz pobudza do odnowy. Nadaje skórze młody, promienny wygląd, rozjaśniając przebarwienia.

Peeling znajdziecie na stronie Orientana



7.

Wooden Spoon Delikatny krem na słońce SPF 30+ dla niemowląt i całej rodziny


Powiem Wam, że ogromnie spodobał mi się ten kremik na słońce. Po pierwsze – mamy tu niewielkie opakowanie, bo zawierające 50 ml kremu, które spokojnie możemy włożyć do nawet najmniejszej torebki czy plecaka i spokojnie wybrać się na każdą wyprawę.

Krem jest dla wszystkich, jest bowiem doprawdy nieskomplikowanym połączeniem naturalnych maseł i olejów ze sporym dodatkiem tlenku cynku. Jest więc łagodny i uniwersalny. Pozostawia, a i owszem, jak inne tego typu kosmetyki, białą warstwę, ale nie jest ona szczególnie problematyczna czy widoczna, a wręcz całkiem szybko znika. Do tego bardzo przyjemnie pachnie naturalnym połączeniem kokosa i czekolady.

Ale to nie wszystko! Nie tylko naturalnie zabezpieczamy się przed słońcem! Krem możecie także spokojnie wykorzystać w przypadku otarć czy zaczerwienień skóry, co często zdarza się podczas letnich wędrówek, kiedy to rozogniona, spocona skóra ociera się o skórę. Krem uspokoi ją wtedy, ukoi, załagodzi podrażnienia. Mamy więc 2 w 1 w bardzo poręcznej formie!

Krem znajdziecie w Matique.



8.

Organic Shop Krem-żel do stóp ajurwedyjskie spa


Cały dzień na nogach? Gorąco, duszno i macie wszystkiego dość? Wyobraźcie sobie, że na zakończenie tak trudnego dnia wmasowujecie sobie (albo jeszcze lepiej – ktoś masuje Wam!) w stopy taki lekki, chłodzący, cudownie nawilżający krem.

Mówię Wam – bajka! I ta orzeźwiająca woń mięty!

Wyobraźcie sobie tę ulgę!

Wyobraziliście już?

Krem znajdziecie na Bee.pl



9.

o!figa Żel hialuronowy Piękna Trójca


Latem skóra chce pić! Dokładnie tak jak my! Pozwólmy jej napić się w pełni, zaspokoić jej pragnienie, niechaj będzie miękka i promienna!

Dodajmy do codziennej pielęgnacji kilka kropelek tego żelu hialuronowego!

Wystarczy wklepać je w buzię przed codziennym kremem lub razem z nim. Polecam jako przygotowanie skóry pod jeden z wyżej wymienionych kremów koloryzujących. A może wybierzecie zmieszanie odrobiny żelu z identyczną odrobiną oleju, na przykład z pestek malin, który szczególnie lubimy latem, bo posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny? Taką mieszaninę wklepujemy w skórę wieczorem, po oczyszczaniu i tonizowaniu. Albo jeszcze lepiej – zmieszajcie Piękną Trójcę z Dziką Figą marki – czyli ich flagowym produktem i czekajcie na efekty!

Zobaczcie, jak bardzo skóra potrzebowała się napić!

Żel znajdziecie na stronie o!figa



10.

Nawilżający płyn micelarny VIANEK


Oczyszczanie skóry jest bardzo ważne, a jeśli przy tym można zadbać o dodatkowe jej nawilżenie – czemu nie?

A wręcz – bardzo tak!

Płyn „przeznaczony jest do cery suchej i wrażliwej i zawiera kompleks humektanów (mocznik + proteiny pszenicy + mleczan sodu + kwas hialuronowy). Ekstrakt z robini akacjowej działa antyoksydacyjnie, a panthenol łagodzi wszelkie podrażnienia.

Viankowym płynem zmywam więc lekki letni makijaż. Jest łagodny, ale dobrze radzi sobie z zanieczyszczeniami. Nie pozostawia skóry ściągniętej, a przeciwnie – jest ona miękka i spokojna. Polecam zwłaszcza do delikatnego zmywania oczu!

Płyn znajdziecie na stronie Sylveco



11.

ROSADIA Żel myjący do twarzy


Kolejny członek rodziny Sylveco o najbardziej kobiecym obliczu. Żel myjący polubiłam szczególnie za jego energetyzujący zapach pomarańczy! I na ten moment jest moim ulubionym codziennym żelem do mycia twarzy.

Stworzony na bazie hydrolatu z róży damasceńskiej i naturalnych składników myjących. Skutecznie myje, nie naruszając naturalnej bariery lipidowej, a dodatek kwasu migdałowego pobudza skórę do szybszej regeneracji, ujednolica koloryt i spłyca drobne zmarszczki. Właściwości odżywcze i antyoksydacyjne wspomagają olej z wiesiołka i naturalny olejek eteryczny pomarańczowy.

Letni zapach i świetne działanie! A do tego praktyczna forma, która z łatwością zmieści się kosmetyczce.

Żel znajdziecie na stronie Sylveco.



12.

Rozświetlający puder PRETTY GLOW Annabelle Minerals


Tak to już jest, że ten puder to jednak bywa potrzebny. A i latem możemy go stosować! Wystarczy tylko sięgnąć po puder odpowiedni! Ja tu bardzo polecam to lekkie, mineralne, rozświetlające cudo.

Nadaje skórze świetlistego blasku, przez co sprawia, że cera wygląda na świeżą, wypoczętą i zrelaksowaną. Dedykowany jest wszystkim kobietom, które pragną zabłysnąć, ze szczególnym uwzględnieniem posiadaczek cer matowych, zmęczonych i z delikatnymi zmarszczkami.

Lubię go, bo delikatnie matowi mi skórę, szybko się w nią wtapia, jakby znikał! Ale faktycznie pozostaje ten przyjemny efekt rozświetlenia.

W sam raz lekki na lato!

Puder znajdziecie na Annabelle Minerals.



13.

Nawilżający Bez – odżywka do włosów o różnej porowatości Anwen


Odżywkę w tym dużym opakowaniu ze zdjęcia trzymacie na półce w łazience, ale do wakacyjnej kosmetyczki nie zapomnijcie dołożyć wersji 100 ml! Akurat na lato!

Osobiście jestem zakochana w tej odżywce! I cieszę się, że ten kojący, uspokajający, och-jak-prawdziwy zapach moich ulubionych bzów może towarzyszyć mi i latem! Może nie pozostaje długo na włosach, ale jakże zwiększa przyjemność używania!

W gruncie rzeczy jednak nie o zapach tu chodzi, a o działanie na włosy! Stają się one miękkie, zdrowe, lśniące i naprawdę – nawilżone. Łatwiej się czeszą i układają, chętniej się je głaszcze.

Odżywka Anwen zawiera aż 5 substancji, które mają zdolność wiązania i utrzymywania wody wewnątrz włosa. Naturalny składnik pochodzenia roślinnego – Pentavitin zapewnia włosom głębokie i długotrwałe (nawet do 72 godzin) nawilżenie oraz Hyaloveil-P®, który wbudowuje się w strukturę włosa intensywnie i długotrwale go nawilżając. Efekt nawilżenia wspomagają bogaty w witaminy i minerały sok z aloesu oraz gliceryna i mocznik. Nanocząsteczkowy ekstrakt z cebuli wnika głęboko do wnętrza włosów i odbudowuje je, a skrobia ziemniaczana wygładza i dodatkowo pielęgnuje.

Odżywkę znajdziecie na stronie Anwen (albo 100 ml TUTAJ)



14.

Naturalny Dezodorant Kwiatowy Sylveco


Tak, wiem, że nie wszystkim sprawdzają się naturalne dezodoranty, ale dajmy tej naszej skórze czasem też odpocząć!

Sięgam po to kwiatowe cudo w spokojne, ciepłe dni. Dezodorant przepięknie pachnie i przy okazji – pielęgnuje skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia po depilacji. W pełni wystarcza wtedy aby czuć się komfortowo.

Dezodorant bez soli aluminium i alkoholu, zawierający skuteczne składniki absorbujące pot i hamujące rozwój bakterii, niwelujące jednocześnie nieprzyjemny zapach. Ekstrakt z liści szałwii lekarskiej o właściwościach ściągających oraz kombinacja naturalnych olejków eterycznych o kwiatowym aromacie pozwala czuć się świeżo i komfortowo przez dłuższy czas.

Dezodorant znajdziecie na stronie Sylveco



Facebook