- 30 g oleju kokosowego nierafinowanego, pachnącego, bio
- 10 g wosku pszczelego bielonego
- 80 g mleka w proszku
- 25 g soku z ananasa w proszku (Zielonyklub.pl)
- 10 ml olejku o zapachu owoców tropikalnych
- 15-13 ml oleju ryżowego
- wiórki kokosowe
- opcjonalnie – baza mydlana glicerynowa przeźroczysta do wykonania śnieżynek mydlanych
- papilotki na pralinki
Zaczynamy od śnieżynek mydlanych. Przygotowujemy foremki w takim kształcie, roztapiamy bazę mydlaną w kąpieli wodnej lub mikrofali i zalewamy nią foremki. Po chwili śnieżynki stwardnieją. Delikatnie je wyciągamy, usuwając nadmiar mydła nożem lub wykałaczką.
Jeśli nie dysponujecie bazą mydlaną, świetnie sprawdzą się tutaj posypki do ciast, zwłaszcza te białe, zimowe.
W kąpieli wodnej roztapiamy olej z woskiem. Do miski wsypujemy mleko i sok z ananasa w proszku. Dolewamy roztopione tłuszcze, mieszamy. Dolewamy olejek zapachowy, ponownie mieszamy. Masa ma mieć konsystencję gęstej, ale ciągle lekko płynnej pasty, bez grudek. Jeśli będzie za sucha, dolewamy olej ryżowy, według uznania.
Masę przekładamy do papilotek, tak, aby każda babeczka miała jeszcze „górkę”. Powinno wyjść ok. 14 serniczków. Do małej miseczki wsypujemy garść wiórków kokosowych, chwytamy każdy z serniczków za spód i zanurzamy je w wiórkach, aby przylepiły się do masy. Na koniec dekorujemy je mydłami lub posypkami. Odstawiamy w chłodne miejsce na godzinę do stwardnienia.
Jak z nich korzystać? Jeden serniczek wrzucamy do wanny z ciepłą wodą. Po chwili się rozpuści, uwalniając swoje odżywcze, kojące składniki i piękny zapach.