To jeden z tych przepisów, które jesienią po prostu trzeba wypróbować! Nie będzie to danie lekkie, na pewno nie dietetyczne, ale jakże potrzebne, kiedy za oknem szaro-buro!
Pieczone ziemniaczki… mmm… ulubione od dzieciństwa! W wersji nieco bardziej bogatej, niż tradycyjnie – z masłem i solą. Moje comfort food w tym sezonie. Spróbujcie koniecznie!
Jesienne pieczone ziemniaki z bakłażanem, boczkiem i bryndzą
Składniki
- 4 bardzo duże ziemniaki
- 1 niewielki bakłażan
- 1 mała cebula
- 4 paski wędzonego boczku
- 1 opakowanie bryndzy 80g
- 150 ml gęstej śmietany 18%
- łyżeczka czarnuszki
- łyżeczka suszonych pomidorów w formie przyprawy
- olej do smażenia
- sól, pieprz, zioła prowansalskie
- świeży rozmaryn, małe marchewki
Bakłażana kroimy na plasterki, zasypujemy solą i odstawiamy.
Ziemniaki myjemy i wstawiamy do piekarnika na 200 stopni na około 60-85 minut – aż będą miękkie, ale skóra nie stanie się jeszcze chrupiąca.
Zasolonego bakłażana dokładnie myjemy z goryczki i osuszamy ściereczką lub ręcznikiem papierowym. Kroimy na kostkę, wraz z cebulą. Całość przesmażamy na oleju, dodając czarnuszkę, suszone pomidory, zioła, sól i pieprz. Kiedy bakłażan lekko zmięknie dolewamy pół szklanki wody i dusimy, aż do całkowitego odparowania i zmięknięcia, co chwilę mieszając.
Miękkie ziemniaki wyciągamy z piekarnika do ostygnięcia. Nożem wyżłabiamy w nich otwory na nadzienie. Wnętrze solimy.
Boczek kroimy na małe, cienkie paski i wkładamy równomiernie na dno otworów w ziemniakach. Na to nakładamy potrawkę bakłażanową. Gotowe ziemniaki dekorujemy z wierzchu bryndzą.
Wkładamy je ponownie do piekarnika, między nimi kładąc zroszone olejem, przecięte na pół marchewki i gałązki rozmarynu. Zapiekamy, aż ser się zarumieni, a skóra ziemniaków będzie chrupiąca.
Pozostałą bryndzę ucieramy ze śmietaną, solą i pieprzem (do smaku) na jednolity sos.
Gotowe ziemniaczki podajemy z sosem śmietanowo-bryndzowym i solą do smaku.
Smacznego!