Projekt: 1 rzecz ponad!

Czasem bardzo zazdroszczę moim zdolnym koleżankom blogerkom, które są świetnie zorganizowane, dzielą się pomysłami na planowanie czasu, codziennych czynności, zarządzanie projektami, które akurat tworzą, podpowiadają jak powinny wyglądać organizery, kalendarze i notatniki. Tworzą wizję idealnego dnia, w którym najpierw robimy to, co mamy zaplanowane i podkreślone, jako najważniejsze, potem te mniej istotne rzeczy, a dopiero na końcu przeglądamy facebooka. O 16-17 zamykamy komputer, spędzamy czas z dziećmi, czytamy im, bawimy się, w między czasie sprzątamy i gotujemy i wszystko jest cudownie ogarnięte. Ja tak nie umiem.

Brakuje mi w tym wszystkim spontaniczności. Nie potrafię chociażby planować postów i tematów na miesiąc z góry, bo w międzyczasie wpadają mi do głowy lepsze pomysły, które muszę szybko zrealizować. Inaczej się po prostu męczę. Często te najlepsze urodziły się  głowie tego samego dnia, którego zostały zrealizowane, obfotografowane i jeszcze wrzucone na bloga. Choć przyznam, że planowanie wychodzi mi coraz lepiej. Jestem teraz w trakcie przygotowywania świąt i na spokojnie obmyślam poszczególne posty, zapisuję najlepsze pomysły i wyszukuję w internecie niezbędne akcesoria. Tylko, że święta to wyjątek – bo samo myślenie o nich sprawia mi ogromną frajdę.

Zazdroszczę moim koleżanką blogerkom, bo w głębi duszy chciałabym być zorganizowana. Nie zrozumcie mnie źle – tragedii znowuż nie ma! Pracuję sobie w domu, regularnie publikuję coś w Lili, dziecko chodzi czyste,  najedzone i nawet całkiem wesołe. Mąż i pies też. Kurze nie zalegają mi na szafkach i podłogach. O co więc chodzi?

Bardzo często mam wrażenie zmarnowanego czasu. Dni uciekają tak szybko. Godzina za godziną pędzą w szaleńczym tempie. Ledwo usiądę rano do komputera, już trzeba od niego odchodzić. Mam wrażenie, że czasu wystarcza mi jedynie na podstawowe czynności domowe – ogarnięcie kuchni i obiadu, jakieś zakupy, pranie, odkurzanie. Róża jest bardzo absorbująca. Rozumiem to – ma 2,5 roku i ciągle jej się nudzi i podoba coś nowego. Gdzie w tej codzienności jestem ja?

Często łapie się też na tym, że po raz kolejny siedzę na Facebooku zamiast robić coś konkretnego. Albo porywa mnie lektura wspaniałych blogów. I tak mykam od jednego do następnego i nagle mijają dwie godziny. W moim przypadku jest to o tyle dobre, że dzięki temu wyszukuję inspiracje do Lili, ale czas jednak jakoś przez palce wylatuje.

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że powinno się codziennie zrobić jedną rzecz, przybliżającą nas do sukcesu.

Chciałabym więc zaproponować Wam nieco zmodyfikowany Projekt 1 rzecz ponad! Bo nie o sam sukces jako taki mi tu chodzi.


Jestem pewna, że jeżeli codziennie zrobimy jedną rzecz ponad naszą zwyczajową rutynę, przestanie doskwierać nam poczucie straconego czasu! Chciałabym, abyśmy zasypiały spełnione nie tylko tym, że znowu dałyśmy radę przejść przez dzień w jako takim porządku, ale, że zrobiłyśmy dzisiaj coś ponad codzienność!

Nie wymagam od nas cudów. Nie chcę, aby ta jedna rzecz musiała koniecznie zajmować dużo czasu i wymagać wielkiego wysiłku.

Chcę, abyśmy codziennie wymyśliły jedną prostą rzecz, która zrobimy ponad!

Projekt 1 rzecz ponad pozwoli nam

  • Przybliżyć się do sukcesu w wymarzonej dziedzinie
    • Może warto się w czymś doszkolić? 
    • Codziennie nauczyć się nowego słówka/wyrażenia w obcym języku? 
    • Poznać nowe funkcje ciekawego programu komputerowego?
    • Sprawdzić oferty pracy w zawodzie, o którym marzymy?
    • Napisać nowe CV?
    • Przeczytać polecany poradnik?
    • Potrenować to, w czym jesteśmy dobre?
    • Poszukać dofinansowań do otwarcia firmy?
  •  Rozpocząć realizować pasje i marzenia
    • Może warto powrócić do uwielbianego niegdyś hobby?
    • Może warto odkryć nowe?
    • Zapisać się na warsztaty w pobliskim domu kultury?
    • Może w końcu spróbujemy ozdobić coś metodą decoupage, namalować pejzaż farbkami, ulepić z gliny miseczkę, narysować wzory na porcelanie?
    • Może upieczemy najlepsze ciasto świata? Może i wyjdzie zakalec, ale… kto nie lubi zakalców?
    • Albo ugotujemy w końcu coś z owoców morza?
    • Sięgniemy po gazetkę wnętrzarską, zajrzymy na blogi modowe?
    • Wykorzystamy tutorial znaleziony na jednym z ulubionych blogów?

  

  • Wzmocnić więzi z bliskimi
    • A może wyjdziemy w końcu z mężem, sami, na spacer po parku, na kolację na miasto, do kina?
    • Może zadzwonimy do koleżanki, z którą nie rozmawiałyśmy całe wieki?
    • Napiszemy do kolegi, który od kilku miesięcy siedzi gdzieś w Ameryce Południowej?
    • Może złożymy życzenia urodzinowe w tradycyjny sposób – dzwoniąc do solenizanta?
    • Może przeczytamy z dzieckiem nową książeczkę?
    • Może nauczymy je nowej zabawy?
    • Albo pójdziemy na spacer w takie miejsce na osiedlu, w którym nie wiadomo czemu nas jeszcze nie było?

  •  Utrzymać dom w należytym porządku
    • Zima się zbliża, a jakoś nie było okazji jeszcze umyć okien? Może dzisiaj?
    • Może raz w tygodniu wymyję dokładnie jedną z szafek kuchennych?
    • Może przejrzę dokładnie swoje ubrania i wyrzucę te, w których już nie chodzę?
    • Albo ostrzygę w końcu psa, żeby się tak nie lenił?
    • Może pozbędę się tej całej masy zabawek dziecka, które są już zepsute, połamane, zniszczone?
    • Może udekoruję dom jesiennie? 
    • Może kupię nowego kwiatka i będę go regularnie podlewać?
    • Może tym razem domyję garnki tak porządnie, mleczkiem, ostrą myjką, z każdej strony?
    • Albo zadbam o bezpieczeństwo rodziny i wyszukam na Allegro czujnik czadu? 
  •  Zrelaksować się i wypięknieć
    • Planujecie od dawna zrobić sobie domowe SPA, ale jakoś nie wychodzi? Może akurat dzisiaj?
    • Może w końcu wykorzystacie jeden z przepisów z Lili?
    • A może wolicie urwać się na chwilę do prawdziwego SPA lub kosmetyczki?
    • Nie malowałyście paznokci od kilku tygodni? Może najwyższa pora na szalony kolorek?
    • Może Waszym stopom należy się chwila wytchnienia w miedniczce z ciepłą wodę i łyżką soli?
    • Może warto wypróbować nową fryzurę lub makijaż?
    • Może pomalujecie sobie dziś usta na czerwono? Bez okazji. Tak po prostu.
    • Może znajdziecie w internecie nowy kawałek ulubionego zespołu?
    • Może w końcu uda się przeczytać odłożona książkę, obejrzeć nowy film wielbionego reżysera?
    • A może czas na zakupy? 🙂
Nie każę Wam robić wszystkiego na raz. Jedną z tych rzeczy zróbcie jednego dnia. Nic na siłę. W wolnej chwili. Nie macie czasu na mycie szafek lub jesteście zbyt zmęczone? Zróbcie sobie rytuał kąpielowy. Wieczorkiem włączcie tego okropnego excela albo corela, worda czy photoshopa i wyszukajcie w googlach sposobu na rozgryzienie nurtującego Was problemu. Jedna drobna rzecz do przodu poprawi Wam humor na długo.
Dobrym sposobem na utrzymanie się postanowieniu realizacji projektu jest spisywanie codziennie, w małym notesiku tej jednej rzeczy, którą udało się danego dnia zrobić. A może będzie ich więcej? Dwie, trzy? Kto wie!
Po jakimś czasie zajrzyjcie do niego, przeczytajcie, ile już osiągnęłyście i bądźcie z siebie dumne!
To jak? Przyłączacie się?

36 comments on Projekt: 1 rzecz ponad!

  • Anonimowy

    Ja tez!:))

  • Edith

    I ja 🙂 Super pomysł! Teraz czas szybko pomyśleć co dzisiaj 🙂

  • violka42

    planowanie nie bardzo mi wychodzi, wchodzę więc w ten projekt już dzisiaj

  • Anonimowy

    Też tak chcę. Anna

  • Mimbla

    Aduś, po czujnik gazu najlepiej udać się na ul. Gazową. Tak mi doradził kominiarz, bo te na allegro bywają różne.

  • maxcom

    fajny pomysł, miałam motywację do czasu aż nie przeczytałąm o oknach, popatrzyłam na moje i niech kolejne 4 miesiace poczekają:) Strasznie zazdroszczę osobom zdyscyplinowanym, ja mam problemy zabrać się, za ugotowanie obiadu co dopiero mycie okien! Ale zaczełam wymagać od siebie, zeby zawsze odnosić rzecz na miejsce po jej urzyciu, niby oczywiste i proste, ale czasem wieczorem miałam składzik na stoliku , nie wyglądało to ładnie. Czas 2 min po użyciu jest krótszy niż 20 min na rozłożenie wszystkiego na miejsce.

    Dla mnie najlepiej to wydrukować , powiesić klejem na lodówce (bo na magnesy często "znikają" kartki i skreślać po punkcie:) Fajnie wygląda z tymi ptaszkami to i robić się od razu chce coś:)

    • Adriana Sadkiewicz

      Kochana, o takie drobnostki mi chodzi właśnie! Żadne tam zmienianie świata – od małych rzeczy warto zacząć i od razu zrobi się chociażby czyściej w domu 🙂

  • maxcom

    uwielbiam jak mi ktoś wypisze co mozna zorbić:)

  • fightthedull

    Doskonały pomysł. 🙂 Właściwie od jakiegoś czasu codziennie staram się zrobić coś nowego dla siebie, ale zapisywanie pomysłów zrealizowanych i tych dopiero w planach na pewno pomoże 🙂

  • Anonimowy

    farbakami 🙂

  • !-nochi

    Dziś jeszcze przed przeczytaniem Twojego postu zabrałam się za obejrzenie filmu na zajęcia i sporządzenie z niego notatki. Zajecia dopiero za dwa tygodnie, ale jestem do porzedu o tę 1,5 godzinną rzecz. Film był piękny – "Tomek i ja". Bardzo fajny projekt. Obecnie mam na swoim blogu podobny, ale namawia do tego, bo coś dla siebie robić przynajmniej raz w tygodniu. Kiedy skończę ten, może czas na to, aby jednak częściej to robić? 😉

    • Adriana Sadkiewicz

      A to możemy to połączyć 🙂 Raz w tygodniu coś dla siebie, innym razem dla domu, potem dla kariery, itd 🙂 Nawet nie trzeba dużo – byle zawsze coś 😀

  • Kamila S

    Uwielbiam Cię po stokroć: inspirujesz mnie nieustannie! <3

    • Anonimowy

      Ja Ciebie tez uwielbiam, bo poprawiasz mi nasroj swoja pozytywnoscia. Tekst o warkoczykach- slodycz!!:) Pozdrowienia od Barbeczki :*

    • Anonimowy

      Nastroj*

  • asashimia

    Fajne te motywacyjne ptaszki. Ja z takim właśnie pomysłem założyłam bloga…ale codzienne wyzwania to chyba dla mnie za dużo:) choć z drugiej strony takie małe malutkie kroczki brzmia fajnie:) może uda mi się coś zrobić z tym jesiennym leniem. Lubie ostatnio pod kocykiem z książką przesiadywać:)

    • Adriana Sadkiewicz

      A widzisz – nawet pod kocykiem z książką można coś ponad zrobić 🙂 Np – przeczytać coś, na co się wczesniej czasu nie miało… albo coś mądrego 🙂 Trzymam kciuki!

  • Marta

    Zauważyłam pewną prawidłowość. Usztywniam się kiedy coś MUSZĘ. Jakoś wszystko idzie mi wtedy wolniej: sprzątanie, pisanie, szukanie, uczenie…. Zamieniłam to słowo na CHCĘ……i działa!
    W ramach takiego "chciejstwa" codziennie przyswajam sobie jedno włoskie słówko 🙂 Słówko na dziś – il pomeriggio.
    Spokojnego popołudnia życzę.

  • Kaczmarta

    Przyłączam się z całego serducha, będę sobie notowała na kartce! Ostatnio właśnie oglądałam filmik o organizacji czasu i się podłamałam… to zapisywanie to faktycznie dobry pomysł bo ja ciągle myślę i 10 razy na dzień powtarzam sobie co mam zrobić, a potem w nocy wstaję z łóżka bo mi się przypomniało, ze mięsa nie wyjęłam z zamrażarki… Pogubiłam się w organizacji czasu. Bardzo bym chciała pracować w domu, wiem, że to mogłoby być dla mnie nieco zgubne, ale z drugiej strony świadomość tego, że to czy praca będzie wykonana zależy tylko ode mnie bardzo by mi pomagało. Niestety nie mam patentu jak to osiągnąć, a byłoby to dla mnie dobre rozwiązanie ze względu na wiele rzeczy 🙂

  • ninette

    świetny pomysł, postaram się go wdrożyć 😉

  • Czella

    Od pewnego czasu także doskwiera mi poczcie marnowania czasu i od kilku dni planuję zmianę, właśnie taką, małymi kroczkami, coraz bliżej celów, tych malutkich i większych. Twój post umocnił mnie w moim pomyśle i popchnął do przodu, dziękuję 🙂 No i jest taki ładny 🙂

  • Rarity

    ja codziennie mam myśl wieczorem muszę się w końcu wyspać i nie wychodzi : c

Skomentuj balsamowo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook