Jak zapewne już wiecie, lubię wyszukiwać i podglądać małe, zachodnie, kosmetyczne i do tego naturalne manufaktury. I podziwiać je i jej twórczynie. Uczyć się i inspirować. Tym razem pokażę Wam jedną z ciekawszych, jakie widziałam – The Little Flower Soap Co. Zwróćcie uwagę na te dyskretne urocze opakowania. Jak dla mnie – idealne!
Najbardziej zaciekawiły mnie małe rescue balms czyli balsamiki ratunkowe w aluminiowych puszkach. Jeden na skórę, pełen dobroczynnych masełek i olejów, a drugi na mięśnie – z cynamonem i mentolem. Oba z dziurawcem i arniką. Ciekawa jestem bardzo ich receptur i pewnie kiedyś pokuszę się na przygotowanie podobnych. Z największą przyjemnością wypróbowałabym też te kuszące balsamy do ust, sole do kąpieli czy mydła. A jak pięknie wyglądają w zestawie, jako prezent!
Przed Wami więc The Little Flower Soap Co.
Zdjęcia The Little Flower Soap Co.