Kusi… Bardzo kusi… Uwodzi i wyostrza zmysły. Odpręża, odżywia, regeneruje. Przywraca chęć do życia i… miłości! Przenosi w odległe, tajemnicze krainy. Do haremu pełnego wschodnich piękności, wonnych olejków i płatków jaśminu. Widzicie już te ogromne czarne oczy spoglądające na Was zza przykrywającego twarz miękkiego muślinu?
Dzisiaj zrobimy orientalny olejek rodem z krajów Maghrebu. Pełen wschodniego pielęgnacyjnego dobra. Z olejkiem arganowym, migdałowym i z czarnuszki. Pachnący jaśminem i bergamotką. Jednocześnie relaksuje i dodaje energii życiowej. Jest też doskonałym afrodyzjakiem! Pomaga skórze walczyć z oznakami starzenia i stymuluje naturalne procesy regeneracyjne.
Jest olejkiem suchym, czyli wchłania się natychmiastowo i nie pozostawia tłustej warstwy. Ma głęboki intensywny kolor. I ten zapach…Uwielbiam go!
Do wykonania oleju przygotujcie:
- 75ml frakcjonowanego oleju kokosowego (np. z Zielonego Klubu)
- 5ml oleju arganowego (np. ze Złoto Maroka)
- 5ml oleju ze słodkich migdałów (np. ze Złoto Maroka)
- 5ml oleju z czarnuszki (np. ze Złoto Maroka)
- 5ml olejku jaśminowego – roztworu 3% w oleju jojoba (np. z Zielonego Klubu)
- 15 kropelek olejku z bergamotki
Wszystkie oleje i olejki ze sobą dokładnie mieszamy. Gotowy olejek wmasowujemy w ciało. Najlepsze efekty przynosi zaraz po kąpieli, kiedy skóra jest jeszcze mokra.
Kochani, jeśli ktoś miałby ochotę wypróbować to wschodnie cudo, mam do dyspozycji tą buteleczkę ze zdjęć! Chętne oddam ją w dobre ręce:) I mam nadzieję, że się spodoba tak samo jak mi! Połączenie zapachów czarnuszki, jaśminu i bergamotki bardzo przypadło mi do gustu!
Chęć przygarnięcia olejku zgłaszajcie w komentarzach do końca poniedziałku 22 lipca 2013! Spośród zgłoszeń wylosuję osobę, która zaopiekuje się olejkiem. Wysyłka tylko na terenie Polski 🙂