Po-weekendowe Cuda no32

Urzekły mnie cudowne akcesoria dla maluszków z niezwykłymi, przepięknymi grafikami od Belle & Boo (1). Przyznam, że nie wiem, że są już w Polsce, ale jeśli ich nie ma to powinny szybko przywędrować!
A jeszcze bardziej urzekł mnie pomysł na podanie czekoladowego fondue (2) – na prawdziwej desce, ze świetnymi dodatkami. A samo fondue? Połączenie puszki mleka kokosowego, puszki mleka skondensowanego i trzech tabliczek ciemnej czekolady, brzmi bosko! prosto z Oh Joy!
Niezwykła dekoracja wiosennego wesela bądź przyjęcia – kompozycja z roślin w… parasolu (3)! Śliczna!
Jak na prawdziwego geografa przystało, kręcą mnie mapy:) A tym bardziej takie śliczne, patchworkowe, kolorowe (4). Bo świat jest pełen barw!
Najfajniejsze i najzabawniejsze zdjęcie z sesji ślubnej, jakie widziałam (5)!
Te fotele (6) są ponoć kultowe, ale ja, laik, dopiero się na nie natknęłam. I przepadłam:) Autorstwa Alessandro Mendini.
Bardzo spodobał mi się pomysł na dekorację stołu stworzoną z małych bukietów w zwykłych, prawie aptekarskich, buteleczkach (7).
A to zdjęcie (8)… deszczowe, nostalgiczne, magiczne… CUDOWNE!
Wybraliśmy się ostatnio z rodzinką do weterynarza na krakowski Ruczaj i odkryliśmy miejsce niezwykłe! Tak niezwykłe, że po prostu muszę o nim wspomnieć. Chodzi o Restaurację Konfitura (9) na ulicy Drukarskiej w Krakowie, tuż koło Kampusu UJ. Jesteśmy całkowicie zauroczeni zarówno panem właścicielem, który co rusz namawiał nas do spróbowania czegoś nowego, jak i samym menu. Wszystko świeżutkie i przepyszne. Domowa malinowa konfitura, domowa nalewka brzoskwiniowa, smażone lody, naleśniki z prawdziwym szpinakiem i najlepszy sernik świata, skradły nasze serca. Serwują tam też ekologiczną kawę, którą sprowadzają aż z Etiopii. Wierzcie mi, kawoszem wyrafinowanym nie jestem, ale ta kawa smakowała mi baaardzo! Więcej o kawie znajdziecie TUTAJ.
Na koniec żółwiowe przesłanie (10) 🙂
Facebook