W roli głównej: BeSave Woda Tonizująca + zestaw dla Was!

Post typu 2w1. Ale od początku! O posłuchanie prosi się ujmująco, acz ponaglająco Woda Tonizująca od BeSave!

Tak dawno zaczęłam używać tej jednej buteleczki Wody Tonizującej BeSave, że już nie pamiętam kiedy… A toniku do przemywania twarzy używam często, bo dwa razy dziennie. Jest to niewątpliwie zasługą pojemności opakowania. Bo BeSave to miała być marka kosmetyków organicznych, rodzinnych i ekonomicznych. Wody więc znajdziemy tutaj aż 200ml. Cena też nie odstrasza, bo ok. 20zł. Czy zatem warto? Warto, jak najbardziej. Czy jest więc jakiś problem?
Jest! Okazało się bowiem niedawno, że francuska firma produkująca kosmetyki BeSave zrezygnowała ze swej działalności. Miała to być marka uzupełniająca inną organiczną, ale znacznie droższą markę LaClaree. Najwidoczniej jednak nie udało się utrzymać na rynku. Koniec końców polski dystrybutor obu marek również zaprzestał ich sprzedaży. W sklepach pozostały już ostatnie sztuki. A szkoda…
Na początku bardzo nie podobały mi się opakowania kosmetyków BeSave. Przypominały mi raczej środki czystości. Ale przekonałam się do nich. Duże napisy, optymistyczne kolory i ciekawa forma to był ich znak rozpoznawczy. A te większe pojemności to doprawdy genialne rozwiązanie dla każdej rodziny.
Sama Woda Tonizujące jest jednym z najlepszych toników, jakich używałam. Prosty skład oparty na rokitniku i rumianku bardzo spodobał się mojej buzi. Delikatny i przyjemny zapach codziennie unosił się w powietrzu. Woda dobrze oczyszczała twarz. Co ciekawe, delikatnie się też na płatkach bawełnianych pieniła. Nie mam jej doprawdy nic do zarzucenia. Szkoda tylko, że się właśnie kończy…
A Wy próbowałyście któregoś z kosmetyków BeSave? Jak wrażenia?
Jeśli nie, to mam dla Was doskonałą okazję do wypróbowania. Wprawdzie tylko dla jednej osoby, ale przynajmniej jej uda mi się sprawić trochę radości. 
Mam do oddania w dobre i chętne ręce malutki zestaw naturalny, składający się z:
  • Kremu do rąk BeSave
  • Ręcznie robionego z samych naturalnych produktów, po prostu cudownego balsamu do ust Soapylove o smaku wanilii (niebieski)
  • Musującej Babeczki Kąpielowej Makowo-Goździkowej

Ot takie przyjemne drobiazgi na miły weekend:) Chętne osoby o dobrym sercu, które chciałyby przygarnąć zestaw proszę jedynie o zgłoszenie tej chęci w komentarzu wraz z namiarem na siebie do niedzieli 13.01.2013 do północy. W poniedziałek wylosuję zwycięzcę i ogłoszę go na blogu.
Zapraszam:)

PS Ale mi to dam dam po głowie chodzi… Za dużo reklam oglądam 😀

Facebook