Kochani,
Róża moja kochana skończyła niedawno 9 miesięcy! I muszę przyznać, że jest już zaiste prawdziwą kobietką. Kosmetyków ma od groma:) Głównie dlatego, że mamusia czasem na niej różne nowości z Lili Sklepu testuje. Cóż, Lili zobowiązuje… Ale muszę też Wam powiedzieć, że w ciągu tych 9 miesięcy wykształcił nam się pewien standardowy zestaw, który z powodzeniem stosujemy na co dzień. Jest to kilka pozycji, w które wierzę i do których przekonałam się w pełni. Na delikatną skórę Róży działają wyśmienicie, łagodzą, leczą, nawilżają. No i oczywiście – wszystko naturalnie ekologiczne i zdrowe. Poniżej zestaw must have dla bobasów!
Całkowicie naturalne masełka, oleje i nagietek, czyli cud miód dla pupci i buzi maluszków. Doskonale natłuszcza i leczy chorą skórkę. Idealny na chłodne i wietrzne spacery. Lubimy!
Naturalne, hand made, bezpieczne, bezzapachowe. No i z nagietkiem moim ukochanym! Do mycia ciałka i włosków Różyczki.
Z olejkiem morelkowym dobrym dla każdego Maluszka. Łagodna, nawilżająca konsystencja świetnie sprawdza się na co dzień. Delikatna skórka bardzo go pożąda:)
Z rokitnikiem, którego od jakiegoś czasu cenię sobie bardzo. I z filtrem UV! Stosujemy do przesuszonej centralnym ogrzewaniem twarzyczki. Chłoniemy go pazernie!
5. Olej ze słodkich migdałów zmieszany z olejem nagietkowym
Oleje zmieszałam po połowie. Stosujemy je po kąpieli wymiennie z balsamem Coslys. Świetnie natłuszczają ciałko. Olej ze słodkich migdałów mogą stosować nawet noworodki. Taki jest bezpieczny i nie powoduje alergii. Dodatek oleju nagietkowego sprawia, że mieszanina łagodzi podrażnienia i niedoskonałości pojawiające się na skórce.
No niestety pojawiły nam się tej zimy odparzenia… Stosowałam wcześniej dwa inne kremy i dopiero ten przyniósł nam ulgę! Naprawdę znikają!
Jeśli chcecie poczytać więcej o tych produktach, wejdźcie w linki w ich nazwach. Zapraszam też do Lili Natura.pl – tam je znajdziecie:)