Posts Tagged‘Lili Natura’

Perfumy w kremie Biała Herbata w muszli zaklęta

Muszlowe puzderka zobaczyłam w jednym ze sklepów z pamiątkami na Cyprze. Nie mogłam przejść obojętnie! Wzięłam od razu i od razu też wiedziałam co w nim zrobię!

Widziałam już kiedyś podobne w internecie, nawet Wam je w Lili pokazywałam. Cóż… w puzderku musiały po prostu znaleźć się perfumy w kremie o zapachu, w którym równie mocno, jak w samych muszelkach się zakochałam. Cudowny, lekki, orzeźwiający aromat białej herbaty pochodzi ze sklepu ZielonyKlub.pl. Bardzo Was przed nim ostrzegam – uzależnia! 🙂 Dlatego po raz kolejny pojawia się tu w przepisach, a wierzcie mi – olejków to ja mam sporo.

Perfumy oczywiście możecie zrobić w dowolnym małym pudełeczku, ale przyznajcie, ze takie muszlowe są wyjątkowo urocze. Można zabrać je gdziekolwiek się chce lub trzymać gdzieś pod ręką. I w każdej chwili, kiedy najdzie nas ochota, sięgamy po odrobinę, rozsmarowujemy na szyi, za uszami lub na nadgarstkach i wąchamy. I pachniemy… No, cudo!

perfumy-w-kremie-4-800

Perfumy w kremie Biała Herbata

Składniki:

Na początek pamiętamy o wyparzeniu pojemniczka, zwłaszcza jeśli jest to nieznanego pochodzenia muszelkowe puzderko.

W kąpieli wodnej roztapiamy masło i wosk, dolewamy olej, mieszamy i ściągamy z ognia. Po chwili dolewamy olejek zapachowy, dokładnie mieszamy i powoli przelewamy do pojemniczka. Odstawiamy na pół godziny do stwardnienia.

perfumy-w-kremie-2-800

perfumy-w-kremie-3-800

Nowości kosmetyczne warte wypróbowania

Zwróciłam ostatnio uwagę na kilka bardzo ciekawych kosmetyków. Może i Was zaintrygują? A może już je znacie? Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii!

nowości

 

1. Eco Tan samoopalacz Invisible Tan / Ekologiczny samoopalacz z organicznymi składnikami: delikatnie pachnący wodą różaną balsam nadaje ciału naturalny kolor opalenizny w 6-8 godzin od aplikacji. / Organicall.pl

2. BIOLINE – Olej babchi / Wysokiej jakości, certyfikowany przez ECOCERT olej tłoczony na zimno z nasion babchi posiada wyjątkowe właściwości wspomagające pielęgnację skóry problematycznej, zwłaszcza skóry dotkniętej bielactwem, ale też zmagającej się z przebarwieniami i plamami pigmentacyjnymi. Zawarty w nasionach babchi olejek eteryczny hamuje rozwój świeżych odbarwień skóry, a regularnie wcierany w skórę pobudza skórę wywołując jej zaczerwienienie. / Triny.pl

3. BIOLINE – Mydło Aleppo z 15% zawartością oleju laurowego w różnych wersjach:

Jaśmin – Tradycyjne mydło Aleppo z 15% zawartością oleju laurowego. Dzięki ekstraktowi z jaśminu wspomaga regenerację i nawilżanie skóry.
Mięta Pieprzowa – Dzięki dodatkowi 15% oleju laurowego oraz dodatkowi olejku z mięty pieprzowej mydło wykazuje jeszcze silniejsze właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne.
Róża Damasceńska – Olejek różany działa kojąco i rewitalizująco, a dodatek 15% oleju laurowego nadaje mydłu skuteczne działanie oczyszczające i antyseptyczne.
Sól z Morza Martwego – Dzięki soli morskiej mydło wykazuje działanie tonizujące i ujędrniające. Oliwa z oliwek nawilża, a olej laurowy działa przeciwzapalnie. / Triny.pl

4. Love Soap Płyn do kąpieli dla dzieci z ekologiczną mandarynką i olejkiem arganowym / Rozkoszny płyn do kąpieli z olejkiem z odświeżającej mandarynki, w skład którego wchodzą substancje pieniące pochodzenia roślinnego oraz nawilżający aloes. Dzięki temu możesz mieć pewność, że Twoje pociechy będą miały kąpiel pełną piany i bąbelków. / Costasy

5. Dr.Konopka‘s – Odżywczy balsam do ciała / na bazie receptury Dr. Konopki do skóry normalnej i suchej. Organiczny olej dzikiej róży, ekstrakty róży i arniki odżywiają skórę, nasycają witaminami, nadają elastyczność. Zawiera 100% składników pochodzenia roślinnego. / BliskoNatury.pl

6. LULU&BOO Żel z wyciągiem z echinacei oraz olejkiem z drzewa herbacianego / Żel o działaniu antyseptycznym, w skład którego wchodzą składniki znane ze swoich właściwości antybakteryjnych. To kosmetyk, który powinien znaleźć się w każdej kosmetyczce. Zawiera wyciągi z dziurawca, echinacei, aloesu i rumianku oraz olejki z lawendy i drzewa herbacianego. Łagodzi podrażnienia oraz przyspiesza gojenie. / Costasy

7. Nourish – Odżywcze serum peptydowe do skóry mieszanej i tłustej / Unikalne połączenie witamin i minerałów sprawia, że serum jest bardzo efektywnym, lekkim produktem nawilżającym, po użyciu którego skóra jest wyciszona, jędrniejsza i wyraźnie zdrowsza. Polecane dla cery mieszanej. Serum pomaga przywrócić skórze jej naturalną równowagę. Seria Balance ma zapach świeżego, energetyzującego jabłka. / BliskoNatury.pl

8. Algamaris Krem do twarzy SPF 30 ochrona przeciwsłoneczna / Organiczny krem do twarzy z filtrem przeciwsłonecznym SPF 30 szczególnie przystosowany do ochrony wrażliwych obszarów: twarzy, ramion, dekoltu, dłoni. Wysoka i skuteczna ochrona UVA/UVB. Kremowa, delikatna struktura, umożliwiająca łatwe stosowanie, dająca uczucie nawilżenia i odżywczy efekt. Wodoodporny. Zawiera aloes, który koi, chroni i wspomaga nawilżenie skóry. Delikatny zapach kokosa i masła shea. / Organicall.pl

9. Le Cafe de Beaute – Gąbka do ciała 2 w 1 nasączona mydłem / Coś idealnego na wakacje! Gąbka nasączona naturalnym, delikatnym, glicerynowym mydłem z aromatem dojrzałej truskawki to produkt unikatowy i wielofunkcyjny  do mycia i pielęgnacji ciała. Pełni funkcje mycia, peelingu i masażu, wystarcza na ok. 10 – 12 myć. Bardzo wygodna w czasie podróży, podczas pobytu na basenie, czy na siłowni.  Stosując gąbkę uczynicie skórę delikatną i pełną blasku. Naturalna baza myjąca nie zawiera SLS, SLES, silikonów i parabenów. / BliskoNatury.pl

Na koniec zapraszam do Lili in the Garden po najpiękniejsze prezenty na Dzień Mamy! Z kodem „dlamamy” 10% zniżki 🙂 –> LiliGarden.pl

dzień mamy

Czy macie już swój ałun?

Czy macie już swój ałun? Nie? To zastanówcie się poważnie nad jego kupnem. Jest to jedna z tych rzeczy, która powinna znaleźć się w każdym domu. Ot, choćby na wszelki wypadek. Albo na co dzień.

A po co?

Ałun to po prostu kryształ, który od wieków wykorzystywano w medycynie i kosmetyce. Ma bowiem silne właściwości antyseptyczne, przeciwzapalne i ściągające. Jest przy tym bezpieczny i niesamowicie wydajny – tradycyjny, dostępny w klepach sztyft – czysty kryształ, starczy Wam na około rok.

W dawnych czasach ałun stosowali mężczyźni do łagodzenia drobnych ranek po goleniu. Każdy porządny golibroda w swym golącym arsenale posiadał właśnie taki kryształ. Wystarczyło przyłożyć go do zadrapania lub zacięcia. Ałun ma kwaśny odczyn, może trochę szczypać w zetknięciu z otwartą raną. Ale to nic, bo przy tym wytwarza na jej powierzchni bakteriobójczą barierę, która tamuje krwawienie, przyspiesza gojenie i zapobiega zakażeniom.

Ałun znany jest najbardziej jako naturalny dezodorant. Stanowi wartą uwagi alternatywę dla antyperspirantów, znacząco się jednak od nich różni. Nie hamuje całkowicie pocenia, które jest naturalną czynnością organizmu. Zabija jednak przykry, charakterystyczny zapach oraz delikatnie zwęża gruczoły potowe. Musicie wiedzieć, że pot sam w sobie nie ma nieprzyjemnego zapachu. Tworzą go dopiero mikroorganizmy, które uwalniają z potu nienasycone kwasy, odpowiedzialne za zapach. Ałun, dzięki swym właściwościom bakteriobójczym, hamuje rozwój tych właśnie mikroorganizmów.

Sam ałun jest bezzapachowy, łagodny, hipoalergiczny. Nie brudzi, nie pozostawia osadu. Nie zatyka porów, nie ingeruje w naturalne funkcje organizmu. Nie podrażnia, nie uczula, nie przebarwia. Ciekawostką jest, że może służyć także do usuwania nieprzyjemnych zapachów z dłoni, np. ryb czy czosnku. Wystarczy podczas mycia rąk, kilkukrotnie potrzeć nim dłonie.

Do czego sama stosuję ałun?

  • Na wszystkie możliwe ranki, wypryski, ukąszenia, zadrapania. Jest szybkim i skutecznym antyseptykiem. Znacząco przyspiesza gojenie. Łagodzi też swąd w przypadku ukąszeń owadów. Jak już wspominałam, przyłożony do ranek, szczypie, ale nie jest to nic strasznego.
  • W spokojniejsze dni zastępuję nim dezodorant. Zazwyczaj wybieram jednak mocniejsze, ale kiedy tylko daję ciału odpocząć, sięgam po ałun.
  • Jako antyseptyk po depilacji. I tutaj sprawdza się wspaniale. Wybieram jednak nie zwykły kryształ, a któryś z dostępnych na rynku naturalnych dezodorantów ałunowych, czyli roztworów ałunu w wodzie, uzupełnionych dodatkowo np. ekstraktami z łagodzących roślin (rumianek, lawenda, kora dębu). Umieszczone są zazwyczaj w buteleczce typu roll-on, co pozwala na bardzo łatwą ich aplikację na depilowane miejsca. Polecam tu np. dezodorant Crystal z rumiankiem i zieloną herbatą.

Jak go stosować i jaki wybrać?

Na rynku dostępnych jest coraz więcej ałunów – w sztyfcie-krysztale, już sproszkowanych – do rozpuszczania np. w kąpieli (polecane do kąpieli stóp dla osób cierpiących na nadmierną ich potliwość) czy gotowych dezodorantów ałunowych, będących roztworami kryształu (jak już wyżej wspominałam). Na początek polecam zaopatrzyć się w sam, czysty ałun w sztyfcie, kostce lub nieregularnej bryłce. Nie jest to duży wydatek, zważywszy na fakt, jak bardzo ałun jest wydajny. Przed użyciem zwilżamy go lekko wodą, a następnie przykładamy do podrażnionego miejsca na skórze lub pocieramy delikatnie jej powierzchnię.

Warto wiedzieć, że istnieją dwa dostępne rodzaje ałunów – amonowy i potasowy. Poleca się znacznie bardziej ten drugi – jest on pochodzenia naturalnego i ze względu na nieco mniejszą kwasowość, trochę mniej szczypie.

Poniżej zestawiłam Wam kilka ałunów dostępnych w naszych sklepach.

 

alun2

 

1. Naturalny dezodorant AŁUN 100g w sztyfcie Najel, cena: 34,99 zł

2. Dezodorant Crystal w kamieniu – ałun 40g, cena: 12,99 zł

3. AŁUN 120g Sultan d’Alep, cena: 32,50 zł

4. Dezodorant Ałun 120g Alepp, cena: 22 zł

5. Naturalny ałun, 130g, bryłka Thawas, cena: 14,95 zł

6. AŁUN w proszku 200g BEAUTE MARRAKECH, cena: 15 zł

7. Ałun w kostce 100g Allume di rocca, cena: 11,95 zł

8. Ałun 50g Organique, cena: 25,90 zł

 

Macie już ałun? Stosujecie i polecacie? A może w końcu zdecydujecie się na jego zakup?

15 najpiękniejszych gałek do mebli

Co zrobić, aby małym kosztem, w zasadzie wręcz drobnym szczegółem, odmienić wnętrze? A przynajmniej dodać mu oryginalnego uroku? Wystarczy zamienić zwykłe, standardowe gałki do mebli na któreś z poniższych cudów!

Moimi faworytami są kamienie! Coś w stylu naszej biżuterii z Lili in the Garden, ale zamienionych na takie właśnie użytkowe przedmioty. Wspaniały pomysł!

Macie już w domu podobne ciekawe gałki?

gałki1

 

1. Lokaah, cena: 5,99 zł

2. Anthropologie, cena: 18 £

3. SF meble, cena: 19 zł

4. Casa Blanca, cena: 21 zł

5. Casa Blanca, cena: 16,90 zł

6. Casa Blanca, cena: 36 zł

7. Casa Blanca, cena: 17 zł

 

gałki2

 

8. Anthropologie, cena: 10 £

9. Pretty Home, cena: 19 zł

10. Pretty Home, cena: 17 zł

11. Casa Blanca, cena: 34 zł

12. Casa Blanca, cena: 23 zł

13. Casa Blanca, cena: 16 zł

14. Lokaah, cena: 5,99 zł

15. Anthropologie, cena: 20 £

 

Marsz na ciuchy

Przyznam się Wam skrycie, że uwielbiam chodzić na ciuchy! Już kiedyś nawet o tym wspominałam. Za żadne w sumie pieniądze można zaopatrzyć swoją szafę w coś naprawdę ciekawego, nieraz unikatowego, z dobrą metką, świetnej jakości. No…świetna sprawa!

Poza oczywistą zaletą, jaką jest możliwość znalezienia czegoś ładnego, dodać tu jeszcze trzeba instynkt łowczy jaki się przy tym włącza. Jest to ponoć ten sam mechanizm, który odczuwamy choćby zbierając grzyby. Poszukujemy, polujemy, wybieramy, a jak już coś dorwiemy to oblewa nas przyjemne poczucie satysfakcji i dumy. Tak… dokładnie takie poczucie mam, kiedy wychodzę z moich osiedlowych ciuchów z czymś „nowym”. Znacie to uczucie?

SONY DSC

Tak naprawdę dopiero niedawno przekonałam się do takiej „grzebaniny”. Dosyć długo siedziała we mnie niechęć do przeszukiwania stosów używanych ubrań, nie znosiłam tego charakterystycznego zapachu, nigdy też wcześniej nie umiałam sobie nic fajnego znaleźć. Przekonały mnie dopiero miejsca, w których większość rzeczy wywieszona jest na wieszakach, tzw. wycena – z metką z już ustaloną ceną. Przypomina to zwykły outlet, ale wybór jest dużo ciekawszy. W mojej dzielnicy większość towaru pochodzi z Wielkiej Brytanii, mamy więc całą masę ubrań z metką Atmophere, Dorothy Perkins, Top Shop, Monsoon, H&M, Marks & Spencer, Zara, itp. Często są tu rzeczy nowe, ometkowane. Poza ubraniami mamy sporo angielskiej porcelany i ceramiki, dzięki czemu tworzę sobie swoja własną porcelanową kolekcję. Są zabawki, drobiazgi, lampy, stolnice, firanki, tapety i czego tam jeszcze nie ma! Instynkt szperacza i poszukiwacza staroci można w pełni zaspokoić!

SONY DSC

SONY DSC

Staram się trzymać kilku zasad w moich ciuchowych poszukiwaniach. Nic wielkiego, ale zapewne większość z Was zgodzi się ze mną, że…

  • na ciuchy nie chodzimy zbyt często, bo i tak nie ma sensu. Nowe dostawy są raz na tydzień czy dwa i to wtedy najlepiej znaleźć chwilę na zakupy;
  • dzieci i psy pozostawiamy w domu! Bo o ile pies jeszcze nawet może poczekać, to jęczące, znudzone dziecko raczej nie ułatwia nam sprawy. Szkoda męczyć i je i siebie 🙂
  • wybieramy tylko te rzeczy, które wyglądają jak nowe, nie są sprane, podziurawione, podniszczone;
  • wszystko mierzymy! Nawet jeśli coś jest tanie i wygląda na to, że się chyba zmieścimy, to w domu może okazać się, że jest zgoła inaczej. Szkoda nawet tych 10 zł!
  • Nie patrzymy bezkrytycznie na metkę z rozmiarem. Rozmiarówki na świecie bywają doprawdy różnorakie. Zamiast z góry odrzucić coś, co opisane jest dziwnym rozmiarem, mierzymy!
  • nie kupujemy „na siłę”, tylko dlatego, że jest „nawet nawet”, pomimo, ze gdzieś tam odstaje czy się marszczy. Nie ma co – po co nam ciuchy, w których nie czujemy się dobrze na 100%? Poczekajmy jeszcze tydzień czy dwa, z pewnością w końcu znajdzie się coś ekstra!

Zgadzacie się ze mną? A może macie swoje własne zasady, których się na takich polowaniach trzymacie? A może nie lubicie chodzić na ciuchy?

Ach, na zdjęciach kilka z moich najulubeńszych ostatnich zdobyczy!

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Facebook