Wnętrzarskie zachwyty i aktualności 07

No i okazało się, że jednak straszna ze mnie baba… Baba, rzekłabym, stereotypowa. Baba targana emocjami niczym żywiołami, panikująca i jojcząca. Ale no cóż… Czasem trzeba sobie pobabować. Czasem to po prostu potrzebne.

Bo widzicie, znowu się zestresowałam mocno całym tym „naszym miejscem”. Znowu usidłam i ryczałam. Ale chyba tym razem to sami zrozumiecie.

Bo montaż kuchni miałam zaplanowany od dawna, umówiony był na wtorek na 10:00, a ja wpadam na budowę w poniedziałek przed 17:00, a w kuchni… klops.

Kafelki, a owszem, były od dawna, ale bez fug. Kable bez gniazdek. Ściany nie wyszlifowane i nie pomalowane. Fachowiec mówi, że trzeba wszystko odwołać. I ja właśnie wtedy musiałam sobie poryczeć…

A jak już sobie poryczałam, to tym ryczącym głosem zadzwoniłam do stolarza. Nie mógł już ekipy odwołać. Powiedział, że zrobią choć trochę, choć cokolwiek.

No to ok…

Nazajutrz wstał nowy dzień, piękny, letni już dzień. A nowy dzień, i to jeszcze taki ładny, musi zwiastować coś dobrego. Otóż i okazało się, że fachowiec przyjechał wcześniej i przygotował ile się dało. Że montażyści zabrali się jednak do pracy. A na koniec dnia stała już kuchnia! Nie cała jeszcze, bez blatów, uchwytów, cokolików i stolika, ale jest!

Moja szara kuchnia już jest!

Stan na wieczór pierwszego dnia montażu poniżej! Dzisiaj działamy dalej! Trzymajcie kciuki!

 

Coraz ciekawiej prezentuje się też otoczenie! Poszczególne mieszkania mają już ogrodzenia, ziemia spulchniana jest pod trawę, wydłuża się parking i droga dojazdowa.

Ach i jeszcze nie mogę nie napomknąć o różnych ciekawych dodatkach, jak otoczaki rozdzielające schody do mieszkań 😀

 

 

Jak już być może widzieliście na Facebooku i Instagramie, cieszę się bardzo, bo marka Jacques Briochin postanowiła pomóc mi w ogarnianiu chaosu po wykańczaniu mieszkania. A że ich środki czystości nie tylko wyglądają pięknie (no zobaczcie poniżej – jak z francuskiej manufaktury, w sam raz do mojej kuchni!), ale ponoć są też bardzo skuteczne, przyjęłam propozycję z wielką chęcią. Marka szczyci się wykorzystaniem w dużej mierze czarnego mydła oraz swoją ekologicznością (część produktów ma Ecocert). No, zapowiada się ciekawie! / więcej na Briochin.pl

 

 

A co tam w cyklu wnętrzarskich zachwytów i inspiracji?

Ano sporo pięknych rzeczy!

Zobaczcie co też ciekawego wyszukałam ostatnio w internecie!

 

 

1.Piękny nadmorski pejzaż – wersja pierwsza / Mix Gallery

2. O-jeju-jaki-ładny puf! / Westwing

3. Metalowy kwietnik / Domiwarsztat na Allegro

4. Rattanowy kosz na pledy Snidad / Ikea

5. Równie piękny pejzaż – wersja dwa / Mix Gallery

6. Stolik kawowy z drewna tekowego i żywicy / vidaXL

7. I kolejny stolik kawowy z drewna tekowego i żywicy / vidaXL

8. KARE Design, Fotel Ko Phuket / Behome

9. Zamówiłam już je! Dwa krzesła z rattanu! Bo pozostałe dwa mają być inne, choć jeszcze nie wiem jakie dokładnie… 🙂 / vidaXL

10. Girlanda Bunting velvet szaroniebieska / Miss Lemonade

11. Kolonialny stolik ze słoniami / Karina Meble

12. Nic wielkiego… niedroga poducha z pomponami z Jyska… a kupiłam ją na nowy narożnik i tak mnie do teraz cieszy! / Jysk

13. Stolik mango / Karina Meble

14. Uroczy, oby wygodny fotel Glamour – poważnie myślę o nim, jako o fotelu do pracy! / Mebel Partner

15. Kojąca fala… / Mix Gallery

16. Piękny komplet dwóch stolików kawowych / Mebel Partner

17. Zauroczyła mnie od pierwszego spojrzenia! A dokłądniej od pierwszego filmiku na FB, na którym było widać migoczące złote dziubki pawi! / CraftoholicShop.com

18. Komoda z drewna mango ” Honeycomb” / KarinaMeble.pl

Facebook