Posts Tagged‘wakacje’

Happy Post

Od trzech dni leje nieustannie… Pomyślałam więc, że czas na mały taniec słońca! Zaklinamy lato! Wywołujemy uśmiech na twarzy i ciepło w sercach. Eksplodujemy tęczą i kolorami. Buchamy dobrą energią! Zapraszamy lato z powrotem do nas!

Pora na happy post!

Pora na totalnie letnie, zakręcone, z przymrużeniem oka – inspiracje!

Będzie tropikalnie, egzotycznie i kolorowo!

 

 

1.Piłka plażowa Marakuja / LoftBar

2. Butelka ze słomką / H&M Home

3. Papuga naklejka na ścianę / Dekoracjan / Pakamera

4. Materac dmuchany kaktus / LoftBar

5. Porcelanowy arbuzowy półmisek / H&M Home

6. Koło plażowe Rainbow / LoftBar

7. Skarpetki SUMMER CACTUS LOW / Many Mornings

8. Stojak kaktus / Rzeczownik

9. Lampka led ananas / LoftBar

10. Okrągły ręcznik plażowy / H&M Home

11. Worek – plecak Exotic flowers ZO-HAN / Showroom

12. Worek Parrots / Colorshake

13. Zestaw naklejek Dżungla / Rzeczownik

14. Etui Coconut Dream ZO-HAN / Showroom

15. Fotel obrotowy Jungle Fever / Home Design / Pakamera

Jak ustrzelić last minute?

Po naszych ostatnich wakacyjnych wojażach, niedawno greckich, w październiku – cypryjskich, mam wrażenie, że zostałam w pełni wykwalifikowaną poszukiwaczką ofert typu last minute. Spędziłam naprawdę sporo czasu porównując warunki, poznając strony, miejsca, hotele, opinie. Zwiedziłam z Google Earth niejeden zakątek wakacyjnych destynacji. Była to doprawdy świetna zabawa i bardzo przyjemne wyzwanie. Już samo szukanie, sprawdzanie i czytanie wprawiało mnie w dobry, letni, urlopowy nastrój. A skoro już zgłębiłam ten temat tak dobrze, chętnie i z Wami podzielę się kilkoma wskazówkami i linkami. A nuż i Wam się przydadzą.

Taką mamy dziwaczną sytuację zawodową, że doprawdy ciężko nam cokolwiek planować. Wyjazdy niemal z dnia na dzień są tu jedynym i najlepszym rozwiązaniem. Ma to swoje i wady i zalety, ale przyznam, że dosyć ekscytująca jest myśl, że nie wiadomo gdzie nas los tym razem zawiedzie, co zobaczymy, jaki kraj odkryjemy.

No i oczywiście wycieczki typu last minut potrafią mieć naprawdę świetne ceny.

Ale od początku…

  • Najmniej interesujących i tanich ofert pojawia się niestety w sezonie, czyli w lipcu i sierpniu. Najwięcej, z najlepszą ofertą i w najlepszych cenach znajdziecie w listopadzie i w grudniu, przed Świętami. Niemniej jednak czasami po prostu ten lipiec (czy koniec czerwca, jak w naszym przypadku) są jedyną możliwą opcją. Nie należy się więc zniechęcać, tylko siadać przed komputer i szukać!
  • Najnajnajtańsze oferty to te z wylotem z dnia na dzień. Pojawiają się zazwyczaj popołudniu, czekając na ostatnich odważnych i chętnych, a do tego spakowanych i zdeterminowanych. Najlepszą ofertą, na jaką sama zwróciłam uwagę w takim przypadku, był wyjazd do bardzo dobrze ocenianego hotelu*** w Grecji, niedaleko plaży, z all inclusive za ok 1100 zł / os. na 11 dni. Jest tu jednak często pewien haczyk, na który koniecznie należy zwrócić uwagę, zanim zacznie się skakać z radości… Często wylot jest z jednego lotniska, a powrót na zupełnie inne. Na przykład – wylot z Krakowa, powrót do Gdańska… Przynajmniej i polskie morze można sobie odwiedzić!
  • Jeśli już znajdziecie suuuper ofertę, nie możecie się długo zastanawiać. One znikają doprawdy jak gorące bułeczki! Czasami w  przeciągu kilku minut (kilka razy często odświeżałam strony biur)! Aby podjąć świadomą decyzję, najlepiej śledzić sobie oferty z wyprzedzeniem i obserwować, które hotele najczęściej się pojawiają, który region najbardziej nas interesuje, co jest w nim ciekawego, jakie są średnie ceny wycieczek, itp. Dzięki takiemu rozeznaniu łatwiej podejmuje się szybkie decyzje.
  • A najważniejsze to koniecznie czytajcie opinie o hotelu. Nawet jeśli boicie się, ze oferta zaraz zniknie, poświęćcie chwilę i zajrzyjcie do opinii wcześniejszych wczasowiczów. Unikniecie nieprzyjemnych rozczarowań i będziecie mieli większą jasność w kwestii stosunku ceny do jakości. Sama najchętniej zaglądam do opinii w serwisie Tripadvisor, na booking.com (tak, tam są te same hotele, co w naszych biurach) i na wakacje.pl. Często też pojawiają się tam ciekawe porady dotyczące samego miejsca wyjazdu, co zabrać, co zobaczyć, gdzie pójść, co zjeść.
  • Tym razem poszukiwałam bardzo ekonomicznych wycieczek w Europie. Jeśli jednak celujecie nieco dalej, także możecie natknąć się na dobre oferty. Szczególnie warto zwrócić uwagę na loty czarterowe np. Rainbow – r.pl lub Tui – tui.pl. Ich ceny potrafią bardzo spektakularnie spaść i za naprawdę dobre pieniądze można polecieć na Dominikanę czy do Indonezji.
  • W Europie natomiast stanowczo najtańsza jest Bułgaria, ale tanio polecimy także do Grecji czy do Albanii. Na dobrą ofertę przy dobrych wiatrach natrafimy także zaznaczając jako miejsce docelowe Hiszpanię i Chorwację, a nawet niedrogie hoteliki we Włoszech – głównie na południu buta i na Sycylii. Celowo nie wspominam tutaj o wciąż popularnych krajach muzułmańskich – Egipcie i Tunezji oraz o Turcji, którą bardzo lubimy, ale na razie nie będziemy decydować się na jej odwiedzenie.
  • Przemyślcie sobie, jakie warianty wycieczek Was interesują – skąd wyjazd, jakie wyżywienie, jak daleko do plaży, czy mają być tam animacje, plac zabaw, itp. Zaznaczajcie dokładnie te opcje w wyszukiwarkach, pozwoli to skuteczniej i szybciej przeglądać oferty.
  • Gdzie szukać ofert? Najlepiej w kilku miejscach naraz!
    • Na Facebooku – jest kilka fanpage’y, które warto śledzić, bo ich administratorzy wyszukują świetne oferty już gotowych wycieczek albo pomagają tworzyć samodzielne pakiety – dobierać lot i hotel osobno. Polecam zwłaszcza profile WakacyjniPiraci, Lastminuter, Last Minute Totalny czy Fly4free.
    • Na stronach-agencjach – najlepsze to wakacje.pl, travelplanet.pl, fly.pl, lastminuter.pl. Wiele z obiektów tam się powtarza, ale czasami pojawiają się unikatowe wycieczki. Osobiście najbardziej lubię wakacje.pl, na których to od razu można się wczytać w sprawdzone opinie.
    • Na stronach biur – polecam zaglądać zwłaszcza do Rainbow (r.pl) – popołudniami pojawiają się tam najlepsze oferty. Z pewnością nie zaszkodzi zajrzeć na stronę Itaki, Tui czy Grecosa. Zamawiając wakacje przez te strony, pomijamy pośredników i mamy większą pewność, że oferta nie zniknie nam sprzed nosa.
    • możemy także komponować własne wakacyjne pakiety np. na WizzTours (wizztours.com) czy na My Way by Rainbow (myway.r.pl). Bywa, że uda się skomponować bardzo atrakcyjną cenowo ofertę, ale wymaga to nieco więcej starań. Nasz wyjazd na Cypr komponowałam właśnie z Wizz Tours. Wyszło taniej niż w biurze, ale trzeba było nieco więcej energii dołożyć do kwestii transportu czy ilości bagaży. Pisałam o tym TUTAJ. Niemniej jednak – w pełni do ogarnięcia.
    • Można też zakupić osobno loty – czy to czarterowe (jak wyżej) czy któreś z tańszych linii – Ryanair czy Wizz Air, a potem dokupić hotel, np. na Booking.com czy mieszkanko na Airbnb.com. Każdorazowo jednak, kiedy sprawdzałam takie możliwości, wychodziło sporo drożej niż gotowa oferta last minute. Tym razem zależało nam na tym, aby było po prostu niedrogo, zrezygnowałam więc z takich kombinacji. One oczywiście mogą wyjść i tanio i znacznie ciekawiej, ale konieczne jest tu spore wyprzedzenie czasowe – zależy nam bowiem na tym, aby jeszcze były dostępne urocze domki w dobrych cenach, a i bilety lotnicze w tanich liniach są tańsze, kupowane znacznie wcześniej.
  • Warto odświeżać powyższe strony kilka razy dziennie – dobre oferty pojawiają się nagle i znikają szybko… To takie, wiecie – polowanie 🙂
  • Ach, muszę też donieść, że według jakichś dziwnych obliczeń biur, ceny wycieczek, im bliżej terminu wylotu potrafią nie tylko spadać, ale także rosnąć… Cały myk polega na trafieniu w tę najlepszą…
  • A kiedy już uda się znaleźć świetne last minute, raz jeszcze przypominam – dajcie sobie chwilę na sprawdzenie opinii o hotelu! Warto! Oczywiście nie będą to zazwyczaj same pochlebne zdania, ale przynajmniej będziecie mieć świadomość, za co płacicie.
  • Polecam także, tym bardziej wkręconym, spojrzenie na hotel i okolice na Google Earth. A nuż bowiem dookoła nie ma nic ciekawego, albo wręcz przeciwnie – jest tam hałaśliwe centrum turystyczne.

Trzymam kciuki! I dajcie koniecznie znać, jak Wasze wakacje!

Kosmetyki do zabrania na wakacje

Na nasze wakacje wybieramy się dopiero we wrześniu, nie mogę Wam więc pokazać mojej wakacyjnej kosmetyczki. Mogę jednak polecić kilka bardzo ciekawych kosmetyków, na które z pewnością warto zwrócić uwagę przed wyjazdem.

na wakacje

1. GorVita Żyworódka w płynie z aloesem. Pisałam Wam o niej niedawno – TUTAJ. Świetna jako tonik, jako mgiełka do twarzy i jako ukojenie całego ciała po słońcu. Wielofunkcyjne łagodzenie w praktycznej buteleczce. / Kalina

2. Alphanova Sun, Mineralny Spray Przeciwsłoneczny SPF30 KIDS. Naprawdę fajny spray na słońce, nie tylko dla dzieci. Polubił się i z Różą i ze mną. Bardzo polecam! / Ekodrogeria

3. Alphanova Sun Bio Olejek w Spray’u Utrwalacjący Opaleniznę z drobinkami. Wyobraź sobie – bierzesz prysznic po dniu na plaży, w wilgotną skórę wmasowujesz olejek i… wyglądasz jak milion dolarów! „Podkreślona opalenizna i Twoje ciało, idealnie rozświetlone w świetle zachodzącego słońca.” No i zapach gardenii tahitańskiej! / Ekodrogeria

4. Ecolab – żel do nóg – ochładzający. Nie wiem jak Wy, ale my na wakacjach bardzo dużo chodzimy. Nie ma nic lepszego po takim chodzeniu w upale, niż ochładzający żel do nóg! „Zawiera ponad  97,6 % składników pochodzenia roślinnego – organiczny ekstrakt rozmarynu, mentol, ekstrakt eukaliptusa, ekstrakt jałowca – przywracają skórze jędrność i elastyczność, działają tonizująco i dezodorująco, przeciwgrzybiczo i przeciwzapalnie, usuwają zmęczenie nóg, odświeżają.” / BliskoNatury.pl

5. Le Cafe de Beaute – KAFE KRASOTY – Chłodzący Krem – Masło do ciała i po opalaniu. Kolejny pomysł na ekspresowe ukojenie i ochłodzenie całego ciała. „Dzięki bogatej i gęstej konsystencji krem szybko łagodzi i regeneruje skórę po oparzeniach słonecznych, łagodzi podrażnienia, doskonale zmiękcza i nawilża. Krem ma działanie chłodzące, dlatego szybko daje poczucie komfortu i przyjemnej świeżości.” / BliskoNatury.pl

6. Lass Naturals Rozjaśniający balsam SPF 30. Pisałam o nim w jednym z ostatnich postów – TUTAJ. Bardzo polecam do ciała, ale jeszcze bardziej jako krem z filtrem do twarzy. / BliskoNatury.pl

7. Vianek Krem nawilżający do twarzy na dzień. Dobry, lekki, niedrogi, w bardzo praktycznym opakowaniu, idealny na wakacje. Zabierzcie tylko ten dzień – spokojnie sprawdzi się całą dobę. W dzień uzupełnijcie go balsamem z filtrem. / Vianek

8. John Masters Organics Zielona herbata & nagietek – odżywka bez spłukiwania. Bo w podróży, ma być praktycznie, szybko i skutecznie. Łączy w sobie przeciwutleniające właściwości zielonej herbaty z organicznymi ziołami z certyfikatem, wzmacnia i odżywia. Guma Guar naturalnie wzmacnia objętość, a proteiny soi uzupełniają warstwę lipidową, która zatrzymuje wilgoć we włosie. / John Masters

9. Le Cafe de Beaute – Nawilżająca gąbka do ciała 2 w 1 nasączona mydłem. Świetny gadżet wyjazdowy. „Pełni funkcje mycia, peelingu i masażu, wystarcza na ok. 10 – 12 myć.” / BliskoNatury.pl

Hiszpania w kwietniu? Si, si, si!

Hiszpania w kwietniu jest inna niż Hiszpania w lecie. Bo i w lecie byłam. W lecie jest zupełnie inaczej, jest plaża, plażą, zimny prysznic, plaża. Też jest fajnie, nie powiem. Ale Hiszpania w kwietniu jest inna. Jest bardziej hiszpańska, bardziej codzienna. Pogoda przypomina nieco tę lipcową znad Bałtyku, temperatura wody także. Tylko, ze tutaj inaczej się wszystko chłonie. Hiszpania w kwietniu jest dla tych, którzy lubią spacerować wąskimi uliczkami, zwiedzać na spokojnie, popijać kawę w kawiarenkach i zajadać ją leniwie rogalikiem. A do tego jeszcze jadą z prawie-czteroletnim dzieckiem.

Wybraliśmy Katalonię, bo to w Barcelonie zakochałam się dwa lata temu. Zdecydowaliśmy jednak zamieszkać w jednym z pobliskich nadmorskich miasteczek. Plan wyjazdu całodniowego do Barcelony był, ale umarł szybko. Możliwości spacerowe Róży objęły jedynie spokojne zwiedzanie okolicznych miejscowości. I nawet dobrze, bo były niezwykłe, bardziej kameralne.

Przesiadywaliśmy więc na placach zabaw, które były zupełnie inne niż nasze, chodziliśmy na lody, zaliczaliśmy wszystkie możliwe punkty informacji turystycznej (to moja ogromna potrzeba darmowych mapek :), wsiąkaliśmy w parki pełne palm i kwiatów, jeździliśmy nadmorską kolejką, która prawie do tego morza wjeżdżała, a za oknem nie było widać nic prócz wody.

Spędzaliśmy też długie godziny na plaży. Raz w pełnym gorącym słońcu (wyglądaliśmy jak raki, bo oczywiście odpowiednio, z mocnym filtrem zadbałam tylko o dziecko…), innym razem pod niesamowitymi burzowymi chmurami. Morze zawsze jest niezwykłe. Jedyne, czego żałuję, to, że było za zimne, aby w nim pływać. Trzeba będzie nadrobić kiedy indziej.

Tak, uwielbiam Hiszpanię w kwietniu.

Obiecałam Wam też nieco praktycznych informacji. W kwietniu wiele osób decyduje się na Hiszpanię, bo wychodzi względnie tanio. Ryanair lata co chwilę, noclegi także można znaleźć przyzwoite i w dobrej cenie. A do tego w naszym kraju po szarej zimie zawsze przychodzi ogromna potrzeba słońca i mocnych barw – morza, piasku, białych domów, itp. Wybraliśmy jedną z tanich ofert TravelBird.pl – tydzień w hoteliku z HB, lot Ryanairem, dojazd do i z hotelu. W sumie narzekać nie możemy, organizacyjnie ok. Hotel, który był jednym z hoteli-molochów w turystycznej części miasteczka, był w sumie głównie bazą. Miał kilka niewybaczalnych uchybień, ale już trudno. Co najważniejsze, położony był blisko plaży i stacji nadmorskiej kolejki oraz całkiem niedaleko starej części miejscowości. Bez szału, ale za to ekonomicznie.

Pamiętacie może książkę z przed-wyjazdowego posta? „Kolekcjonerkę perfum” Kathleen Tessaro? Świetna! Musiałam specjalnie przerywać czytanie, żeby wystarczyła na cały wyjazd!

No dobra, załączam Wam kilka zdjęć i wracam do nadrabiania zaległości. Wkrótce w Lili pojawią się wyniki Plebiscytu na Najlepsze Kosmetyki Naturalne. A jeśli nie zdążę ich opublikować wkrótce, to życzę Wam już wspaniałej majówki!

 

 

 

 

 

10 wakacyjnych trików kosmetycznych

Mam dla Was 10 małych, malutkich trików wakacyjnych, które z pewnością Wam się przydadzą! Nic skomplikowanego, nic drogiego czy pracochłonnego, a poprawią i samopoczucie i wygląd!

Zabłyśnij tego lata! Dosłownie! Tuż po tym, jak weźmiesz prysznic, wmasuj w ciało swój ulubiony balsam! Pamiętaj jednak, aby wcześniej na dłoni dosypać do niego szczyptę rozświetlającej miki – pigmentu naturalnego! Całość wymieszaj dokładnie palcem i rozprowadź na ciele. Ważne, aby nie przesadzać z blaskiem, a jedynie delikatnie zabłyszczeć. Miki, które sama używam i polecam, znajdziecie w Kolorowka.com.
Uwielbiasz to, jak wyglądają Twoje włosy zaraz po wyjściu z kąpieli w morzu? Chciałabyś zatrzymać ten efekt na wieczorna randkę? Zrób koniecznie spray z wodą morską do włosów – sea salt spray! Zazwyczaj wystarczy jedynie zmieszać nieco wody z niewielką ilością soli. Polecam jednak podglądnięty niegdyś przepis – tutaj! Trzeba tylko pamiętać, że może on przesuszyć włosy. Należy więc się im potem dokładne mycie i nawilżająca maska.
Jest niezbędna każdego gorącego lata! Lekka mgiełka do ciała i włosów odświeża, chłodzi i koi. Najlepiej sprawdzają się tu wody kwiatowe – hydrolaty. Zazwyczaj cudownie pachną, więc gwarantują lekki efekt perfumujący. Łagodnie pielęgnują, nie wysuszają, tonizują, lekko ściągają i regulują. Są bezpieczne i niezwykle przyjemne. Szczególnie polecam różany, lawendowy, rumiankowy lub oczarowy. Przelejcie sobie nieco do małej buteleczki z atomizerem i zabierajcie do pracy lub na wycieczkę!

Latem nie ma co przesadzać z makijażem! Powinien być lekki i subtelny. Jeśli zależy Wam na subtelnym wyrównaniu kolorytu skóry, stwórzcie sobie własny ekspresowy krem BB! Do codziennej porcji porannego kremu nawilżającego dodajcie na dłoni odrobinę podkładu w płynie. Wymieszajcie palcem i rozsmarujcie na buzi. Podkład idealnie się rozprowadzi i na długo pozostanie na miejscu. A efekt będzie prawie niezauważalny!
Nie znam cudowniejszego letniego zapachu, który do tego jest całkowicie naturalny! Pamiętacie olej monoi? To macerat kwiatów gardeni tahitańskiej – tiare w oleju kokosowym. Pachnie zniewalająco! Cudownie! Idealnie nadaje się na letnie perfumy w kremie, które otulą całe ciało. Oleju (który ma konsystencję miękkiego masła) używaj jak balsamu do ciała. Najlepiej po kąpieli, na wilgotna skórę. Szybko się wchłania, a zapach z Tobą pozostanie! Sama używam tego z Blisko Natury.

Wielu osobom w lecie doskwiera pewna nieprzyjemna dolegliwość… Nasilone pocenie i odsłanianie większych partii ciała sprzyjają podrażnieniom związanym z ocieraniem się skóry o skórę. Zazwyczaj dzieje się tak po wewnętrznej stronie ud czy na przedramieniu. Aby zapewnić skórze matowy poślizg i wysuszyć ją w tych newralgicznych miejscach, sięgnij po… mąkę lub skrobię ziemniaczaną! Podziała jak naturalny delikatny talk. Wystarczy ją wklepać tam, gdzie czujecie dyskomfort, a wieczorem zmyć łagodnym mydełkiem. Przypominam też, że maka ziemniaczana doskonale zastępuje suchy szampon do włosów! Rozprowadzamy ją po włosach pędzelkiem do pudru lub bardzo delikatnie palcami. Włosy przeczesujemy i cieszymy się z efektu!

Mówi się, że masło kakaowe przyspiesza opalanie. Mówi się też, że wcale nie. Jedno jest pewne – skóra, którą pielęgnujemy masłem kakaowym z pewnością będzie odpowiednio nawilżona i odżywiona, a to tego lekko błyszcząca – jak to po natłuszczeniu. Z pewnością też może to opaleniźnie jedynie pomóc! Warto też wiedzieć, że niektóre oleje posiadają naturalne filtry przeciwsłoneczne. I tak – olej z pestek malin –  SPF 28-50, olej z pestek marchewki SPF 38-40, olej z kiełków pszenicy – SPF 20, a olej awokado – SPF 4-15. Wszystkie one doskonale sprawdzą się w codziennej pielęgnacji. Niestety nie polecam zaufać im w pełni. Ich działanie zależne jest od sposobu produkcji i indywidualnej przyswajalności skóry. W duecie z dobrym filtrem mineralnym sprawdzą się idealnie!

W wakacje daj odpocząć swoim rzęsom! Zamiast codziennie rano malować je tuszem, wetrzyj delikatnie opuszkami palców ulubiony olej. Polecam tu jojoba lub makadamia. Olejek je odżywi i sprawi, że będą silne i błyszczące. I równie mocno zalotne, jak po użyciu mascary!

Zajadasz się w wakacje sałatkami? Uwielbiasz owoce i warzywa? Nie zmarnuj żadnej szansy, aby mogły one odżywić i nawilżyć również Twoja skórę! Kiedy przygotowujesz sałatkę, czy to warzywną (np. z ogórków) czy owocową (zwłaszcza z owoców leśnych i ogrodowych), zrób z niej od razu maseczkę na twarz! Przetrzyj buzię świeżym ogórkiem lub w osobnej miseczce zmieszaj owoce z jogurtem i nałóż na twarz. Ciesz się darami lata w dwojaki sposób 🙂

Pora na herbatkę? Zwłaszcza, kiedy doskwierają Ci bolesne poparzenia słoneczne! Poza znanymi dobrze sposobami w postaci okładu z jogurtu lub żelu aloesowego, doskonale sprawdza się herbata! Teina w niej zawarta łagodzi poparzenia. Weź więc kąpiel, do której wlejesz kilka szklanek zaparzonej herbaty lub wsyp kilka łyżek suszu do wody. Do poparzonych miejsc możesz tez przykładać wystudzone namoczone torebki z herbatą.

Przydadzą się moje triki? A może macie własne? Podzielicie się?

Pozdrowienia z Turcji

Kochani, jeśli śledzicie Lili na Facebooku wiecie pewnie, że od wtorku przebywamy z rodzinką na wakacjach w Turcji. Posty, które Wam w tym tygodniu serwuję przygotowałam specjalnie wcześniej, a wycieczkę wykupiliśmy dosłownie w poniedziałek:) Jest cudownie, pięknie i słonecznie. Wszystko dokładnie opowiem, jak już wrócimy, a tymczasem przesyłam gorące pozdrowienia!!!!!

Facebook