Posts Tagged‘Olivaloe’

W roli glównej: Maseczki Olivaloe

Dwie smukłe maski dzisiaj przed Wami wystąpią. Wdzięki swe zaprezentują. Dzisiaj w roli głównej Maska do twarzy oczyszczająca i Maska do twarzy nawilżająca Olivaloe.
Od takiej sytuacji zacząć muszę… Z kwestii formalnych. I żeby nikogo nie zmylić! Kosmetyki Olivaloe pochodzą z Krety i szczycą się zawartością tamtejszej oliwy z oliwek i dodatkiem łagodzącego aloesu. Już jakiś czas temu zakochałam się w ich cudownych mydłach, które bardzo polecam. Muszę jednak zauważyć, że pomimo napisu na opakowaniach „natural cosmetics”, do końca naturalne to one nie są. Mają dużo zalet – wolne są od oleju mineralnego, wazeliny, propylenu glikolowego, silikonów i parabenów. Zawierają wiele naturalnych ekstraktów roślinnych, w tym niektóre organiczne. Posiadają też niestety substancje, które w kosmetykach naturalnych znaleźć się nie powinny, a które w składach bardzo łatwo wyłapać. 
Pomimo tego, maseczki przypadły mi do gustu. Za lepszą uważam tą oczyszczającą. Ma prostszy i bardziej przychylny naturze skład. Jest to maseczka glinkowa, więc do oczyszczania idealna. Oparta jest na czymś co nazywa się solum fullonum czyli ziemia fulerska. Słyszeliście już może? Ma ponoć silne właściwości adsorpcyjne, odtłuszcza skórę i działa ściągająco. Do tego znana jest także z wybielania. Nazywana jest także multani mitti, co oznacza „błoto z Multanu”, bo tam właśnie, w Pakistanie została odkryta.
Poza wybielającą glinką w maseczce znajdziemy także ukojenie w postaci aloesu oraz nieco ekstraktów z bluszczu, rumianku i herbaty z dodatkiem oliwy. Jest to więc całkiem przyzwoity produkt, który jednocześnie pomaga nam zmęczoną i zszarzałą skórę oczyścić i nieco ją odmłodzić i zregenerować.
Maseczka nawilżająca przypomina swoim kolorem i konsystencją krem. Nakłada się ją na twarz jako grubszą kremową powłoczkę. Większość się wchłania. To, co pozostanie, zmywamy. Osobiście bardziej by mi się spodobała, gdyby emolientami były naturalne masła czy oleje. Za to pojawiają się cetearyl alcohol i octyl stearate. Do tego dodano nieco glinki, winogron, ciekawy ekstrakt z korzenia trawy Imperata cylindryczna (doczytałam, że nawilżający), oliwę, cytrynę, awokado, bluszcz, Centella asiatica (gotu kola), aloes i olejki z grejpfruta i cytryny. Całość jest bardzo przyjemna w użytkowaniu. Widocznie nawilża i zmiękcza.
Maseczki stosuję wymiennie, raz, dwa razy w tygodniu. Doskonale się uzupełniają. Przy okazji urządzam sobie domowe SPA. Albo jest to kąpiel, albo manicure. Siedzę sobie zamknięta w łazience… bo lepiej się nich nie pokazywać! I wymyślam różne głupoty… 🙂

Maseczki z Kreta24

W roli głównej: Cudowne mydełka dwa – Olivaloe i Le Chatelard 1802

Czy dwa małe mydełka potrafią cuda? Czy dwa małe mydełka mogą poprawić nastrój, wywołać uśmiech na twarzy, a na skórze… na skórze pozostawiają swoje piętno! Piętno jak najbardziej pozytywne. O dziwo! 

Kochani, przed Wami dwa najcudniejsze mydełka z jakimi miałam do tej pory styczność!

Zacznę od tej wielkiej zielonej kostki marki Olivaloe, o której już kilka razy Wam pisałam. To mydełko miałam jako pierwsze z opisywanych i już nie mogę się doczekać nowej jego dostawy. Jest to bowiem najlepsze mydło z tych wszystkich mydeł z rodziny wielkokostkowych oliwnych, czystych marsylskich, szarych czy aleppo. Każda z Was z pewnością takie mydełko kiedyś w ręce miała. One są naprawdę skuteczne i bardzo uniwersalne. W tym jednak mydełku ukryło się dodatkowe dobro – duuużo aloesu, rumianek i nagietek!
Wyobraźcie sobie, że podczas mycia, na powierzchni mydełka pojawia się żel! Jak mniemam – aloesowy. Tak jest go tam dużo! A kojące działanie mydła, spotęgowane kwiatami i aloesem, czuć na całym ciele! Łagodzi i przyspiesza regenerację, co ma szczególne znaczenie upalnym latem. Mydełka używam zarówno do mycia twarzy jak i bardzo wrażliwych miejsc i jestem w pełni zadowolona! Wada? Ma niestety ten charakterystyczny zapach oliwkowego mydła…
Jeśli bowiem zależy Wam na zapachu, sięgnijcie po mydełka Le Chatelard 1802. To moje kolejne odkrycie, nieco przypadkowe, bo mydełko było mała niespodzianką. A niespodzianka ta ma wspaniały zapach pomarańczy z cynamonem! Ale nie taki świąteczny. Nieco inny, ciepły lecz orzeźwiający. Słodki, ale kwaskowaty. Zaiste ujmujący!
Co ważne, jest to także roślinne mydło marsylskie, hipoalergiczne, łagodzące i bezpieczne. Zajrzałam sobie na stronę producenta i się zauroczyłam. Ponownie 🙂 Jest to bowiem bardzo lawendowa prowansalska manufaktura z ofertą niezwykle klimatycznych kosmetyków i ogromną ilością mydełek. W kilkudziesięciu aromatach. Aż się cieszę na myśl, ile jeszcze mam przed sobą zapachów do wypróbowania…
Oba mydełka bardzo polecam! Używamy je całą rodziną, choć Róża najbardziej upodobała sobie to pomarańczowo-cynamonowe 🙂

Olivaloe dostaniecie w Kreta24.pl
Le Chatelard 1802 w EcoKraina.pl

PS właśnie zauważyłam, że w Kreta24.pl jest promocja na mydła – 9zł za taką kostkę to jest świetna cena!!

Kosmetyczne hity lata czyli wakacyjne odkrycia!

Pewnie każda z Was ma takie hity! Kosmetyki, które dopiero co odkryłyście, a okazały się niezwykle przydatne podczas wakacji, skuteczne lub po prostu doskonale umilały Wam letni czas. Chciałabym Wam dzisiaj pokazać pięć moich największych odkryć kosmetycznych, które doskonale sprawdziły się w Turcji. Cieszę się, że miałam je ze sobą i że będą ze mną jeszcze w te lipcowo-sierpniowe polskie dni.

Oto przed Wami Lili Hity Lata!

Bo co robi blogerka na wakacjach? Foci kosmetyki 😀
Zaczynamy więc od wspaniałego…

Vedara Mus Intensywnie Wygładzający do Biustu i Dekoltu z 24 karatowym złotem
Cena: 58zł
Do kupienia TUTAJ

Vedara to nowa polska marka kosmetyków naturalnych. W moje ręce wpadł na razie tylko ten mus, ale już wiem, że chcę wypróbować więcej!! Jest cudowny! Pachnie owocową gumą do żucia, którą pamiętam z dzieciństwa. Zawiera 24-karatowe złoto i drobinki brokatu, które pozostają na skórze i delikatnie się mienią. Jeśli chcecie zabłyszczeć – polecam! 

Poza tym pełen jest marchewkowego dobra, które dba o koloryt wrażliwej skóry dekoltu i szyi. Ponoć „złoto stymuluje wzrost komórek doprowadzając do efektu napinającego i
liftingującego, a jednocześnie rozjaśnia i rozświetla skórę”. Stosowałam go wieczorem, po kąpieli, a rano lekki błysk witał mnie każdego dnia. Minus? Delikatnie barwi piżamę… Pomimo tego, bardzo polecam!

ITALCHILE Żel do zmęczonych nóg Elicrisia Relax 
Cena: 39,50zł
Do kupienia TUTAJ

Pierwszy dzień w Turcji… W zasadzie pierwsza noc, bo przyjechaliśmy około północy, po podróży do Katowic, potem lot do Izmiru i jeszcze godzina drogi do hotelu. Zmęczenie dopadło mnie okrutne, a nogi potrzebowały głębokiego relaksu. I wtedy z pomocą przyszedł ten cudny kosmetyk! Przyniósł wyczekiwane ukojenie i natychmiastowy chłód. Przydawał się też po wycieczkach w upalnym słońcu. Doprawdy – tego właśnie było mi wtedy trzeba!
Ma ziołowy aromat, konsystencję mleczka i certyfikat ekologiczny. Cytuję – pobudza krążenie krwi w nogach,eliminując poczucie ciężkości. Odżywia i zmiękcza naskórek. – Naprawdę! Do tego dochodzi świetna proporcja ceny do pojemności (150 ml). Polecam!


Olivaloe Masło do ciała
Cena: 45zł
Do kupienia TUTAJ

Prosto z greckiej Krety, czyli w sumie powróciło w prawie swoje rejony. Zawiera odżywczą oliwę z oliwek i bardzo łagodzący aloes. Doskonale sprawdza się podczas wakacji w ciepłych krajach. Koi przegrzaną, wystawianą zbyt długo na słońce skórę. Nawilża i pozostawia przyjemny letni zapach.
Charakterystyczny lekko zielony preparat o konsystencji gęstego kremu bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Określiłabym to masełko jako – rodzinne.

Planeta Organica Szampon Aleppo – odżywczy – do wszystkich rodzajów włosów
Cena: 18,50 zł
Do kupienia TUTAJ 

Ten uwodzący, tajemniczy, wschodni zapach idealnie komponuje się z urlopem w ciepłym kraju muzułmański. I chociaż do Aleppo zbyt blisko nie było, w Turcji sprawdził się idealnie. Rosyjski kosmetyk, podbijającej nasz rynek marki jest niedrogi, naturalny i skuteczny. Zawiera oliwę z oliwek, ekstrakt z fig, czarnuszkę i różę damasceńską, czyli wszystko to co lubię i cenię. Włosy myje bardzo dobrze, a w połączeniu z odżywką z granatem Alterry sprawdził się idealnie.

Zwróćcie też uwagę na opakowanie! Bardzo mi się spodobało, jest oryginalne i eleganckie. A do tego niezwykle praktyczne, dzięki dozującej pompce. Zaczynam zabierać się za rosyjskie kosmetyki!
Femi Olejek słoneczny Cocoa Samba
Cena: 101zł
Do kupienia TUTAJ
Dopiero Wam o tym olejku pisałam! Jeśli przegapiliście – zapraszam TUTAJ. Dodam tylko, że podczas wakacji jest doskonały! Wmasowywałam go co rano, po porannym prysznicu. Tak, aby przygotować skórę na opalanie i przy okazji nadać jej lekki błysk natłuszczenia. Po raz pierwszy podczas wyjazdowych wakacji moja opalenizna nie przybrała w żadnym miejscu czerwonego koloru, a ma to w zwyczaju. Od razu wchodziła w delikatny brąz. Być może przyczyniła się do tego także moja dbałość o odpowiedni filtr, ale przecież filtrów używałam zawsze… Polecam!
Znacie te kosmetyki? Lubicie je? A może macie własne typy na kosmetyczny hit lata??

W roli głównej: Duet do włosów Olivaloe Maska + Szampon Wzmacniający

Siedzi sobie taka niepozorna parka na mojej wannie i co rano czeka tam na mnie. Choć… przepraszam… czekała… bo szampon był się skończył i maska sama pozostała… I prosi grzecznie o pokazanie ich chwil świetności, kiedy to wspólnie dbali o moje włosy! Przed Wami dzisiaj Maska do włosów i Szampon wzmacniający od Olivaloe!

Dzisiaj pielęgnacja włosów po kreteńsku! Kosmetyki Olivaloe bowiem prosto z Krety pochodzą i szczycą się zawartością tamtejszej oliwy z oliwek oraz dobroczynnego aloesu. Połączenie to wydaje się być idealne – jednocześnie pielęgnujące i kojące. Odżywcze i łagodzące. I mam wrażenie, że kosmetyki marki właśnie takie są.
Na pierwszy rzut mam zatem dla was włosowy duet. Szampon jest kosmetykiem do codziennego stosowania, który ma włosy wzmacniać i zapobiegać ich wypadaniu. Skład ma może nie najcudowniejszy, ale trzeba przyznać, że szamponem myjącym jest dobrym. Przeznaczony jest dla
wszystkich rodzajów włosów, a zawiera organiczną oliwą z oliwek, organiczny aloesem,
witaminę H, prowitaminę B5 i ekstrakt z liści laurowych. Pachnie dosyć charakterystycznie. W Grecji jeszcze nie byłam, ale ten zapach bardzo dobrze mi tu do tego kraju pasuje. W konsystencji jest jakby… lepki. Gęsty i przeźroczysty. Na włosach szybko jednak zmienia sie w myjąca pianę. Jego stosowanie wymaga odżywki. I tutaj idealnie przychodzi z pomocą maska!
Maska natomiast wygląda jak lekko zielony delikatny krem, przechodzący w piankę. Pachnie włosami! Stanowczo! Jej konsystencja sprawia, że dobrze się ją nakłada, łatwo rozprowadza i z przyjemnością odczekuje wskazane 3-5 minut. Cytuję „zawiera prowitaminę B5 i ekstrakt z żeńszenia zmniejszające kruchość i
łamliwość. Pochodne keratyny wnikają we włókno włosa nawilżając go od wewnątrz i
zapobiegając rozdwajaniu. Organiczny aloes i proteiny pszenicy wygładzają włókno
włosa, zwiększają ich objętość i blask, ułatwiają rozczesywanie”. 
Maski nie używam codziennie, a jedynie co 2-3 dni. Stosuję ją wymiennie z odżywką z granatem Alterry, którą ostatnio bardzo sobie cenię. Taka pielęgnacja służy moim włosom. Zaraz po zmyciu maski są cudownie miękkie i łatwo się je rozczesuje. Nie jestem pewna właściwości wzmacniających szamponu. Moje włosy bowiem specjalnego wzmocnienia nie potrzebowały. Nie zmienia to jednak faktu, że się z szamponem polubiły 🙂

Polecam!

Z Kreta24.pl

Follow on Bloglovin

Motyw: W gaju oliwnym

Post Sponsorki: Olivaloe z Kreta24.pl

Ponownie mam zaszczyt przedstawić Wam bardzo ciekawą markę – Olivaloe! Poprosił mnie o to jej dystrybutor – Kreta24.pl. Od jakiegoś czasu używam kilku oliwno-aloesowych kosmetyków i jestem zachwycona! Polecam więc Waszej uwadze te produkty i mam nadzieję, że na dobre zagoszczą na naszym rynku.

Słowami twórców marki…

Urodziliśmy się wśród dojrzewających oliwek. Kochamy je, podobnie jak nasi przodkowie, z pokolenia na pokolenie – przez tysiące lat. Czujemy się szczęśliwi, że urodziliśmy się pośród tego pięknego cudu natury. Cud ten karmi, uzdrawia i upiększa nas.

Próbowaliśmy znaleźć coś, co jeszcze moglibyśmy dodać do boskiej oliwy z oliwek. Znaleźliśmy aloes: kolejny skarb naturalnej medycyny – znany już od starożytności. Odkryliśmy, że kombinacja tych dwóch wspaniałych darów doskonale uzdrawia twarz oraz ciało. W ten sposób powstał Olivaloe.



Zadbaliśmy, aby nasze składniki były organiczne. Zaczęliśmy także szukać kolejnych składników do stworzenia niepowtarzalnych receptur. Mogliśmy wykluczyć tanie surowce związane z chemikaliami czy innymi konserwantami.

Nasz wysiłek, długotrwałe poszukiwania oraz nasza miłość i wiedza nie poszły na marne. Mamy zaszczyt zaprezentować Państwu to, co stworzyliśmy i podzielić się tym razem z Wami.

Wszystkie nasze kosmetyki produkujemy w regonie Chania na wyspie Kreta i zawsze stosujemy tylko organiczne oliwki i organiczny aloes.

Nasze produkty bardzo chętnie kupowane są przez turystów, którzy każdego roku wybierają Kretę jako miejsce do odpoczynku.

Teraz nasze produkty są dostępne również w Polsce. Bezpośredni importer i dystrybutor: Guest SI www.kreta24.pl

Kosmetyki OLIVALOE są testowane dermatologicznie, nietestowane na zwierzętach, wolne od alergicznych substancji zapachowych, bez parabenów, olei mineralnych, glikolu propylenowego, wazeliny i silikonu.

 
Na koniec Kochani powiem tylko, ze wkrótce polecę Wam dokładniej kilka produktów. Przygotowując ten post moją uwagę zwróciły jeszcze kosmetyki przeciwsłoneczne – w tym specjalny lotion do włosów  olejek brązujący. Zobaczcie TUTAJ 🙂
 
A moją nową wielką miłością jest mydełko z aloesem! Cudowne!
I jeszcze jedno – na kod rabatowy „lili” w Kreta24.pl do końca lipca otrzymacie 15% zniżki! Jeszcze raz – polecam!
Facebook