Posts Tagged‘inspiracje’

Garść noworocznych inspiracji

Mam nadzieję, że Święta minęły Wam w cudownych nastrojach. I że zatracacie się troszkę w tym odrealnionym międzyświątecznym czasie. Wszystko jakby spowolniło. Świat odpoczywa i przygotowuje się na nowe.

I dobrze!

A żeby w ten Nowy Rok wejść w wybornym humorze, podrzucam małą garść rzeczy, które nam w tym pomogą!

Sama zamówiłam już sobie ten niebieski kalendarz – terminarz! Czekam już z niecierpliwością, bo jestem wielką fanką takich koreańskich produkcji. W zaszłym roku nie znalazłam żadnego podobnego i czułam się jak bez ręki! Trochę pomógł kalendarz googlowy i kalendarzyk Sylveco, ale to naprawdę nie to samo. A wierzę, że z odpowiednimi przyborami i pomocami, które nam jeszcze się zwyczajnie podobają, codzienność staje się przyjemniejsza, a praca lżejsza. Także w tym roku zostaję Life Gardener 🙂 A jeszcze dziurawiec jest ponoć rośliną magiczną! Niechaj i mi pomaga!

Co tam jeszcze udało mi się ostatnio wyszukać?


  1. Terminarz Life Gardener na 2023 “dziurawiec” koreańskiej marki Paperian – pokażę Wam go dokładniej niedługo! Posiada plany miesięczne i tygodniowe, obwolutę i rozkłada się na płasko, a to są te rzeczy, na których mi zależało! / Rzeczownik
  2. Piękny wazon z ceramiki / Answear
  3. Kieliszek SUN z barwionego szkła, którego kolor harmonijnie przechodzi od ciemnej barwy do jaśniejszej / Homla
  4. Czy nie świetna? Boltze doniczka Primaro z terakoty / Answear
  5. Baaardzo wzorzysta i pozytywna piżama o swobodnym fasonie, uszyta z bawełny / Reserved
  6. Ulubiony notatnik – czy nie jest to świetny pomysł? Specjalny notatnik do zapisywania rzeczy, które się uwielbia w naszym codziennym życiu! Bo musimy o nich pamiętać, celebrować je i doceniać! / Flying Tiger
  7. Taki oto vibe lat dawnych! Żakardowa torba shopper / Parfois
  8. Cudnie oryginalny szklany wazon o bąbelkowej powierzchni / H&M
  9. All The Ways To Say Etui Na Laptop 13″ Lemon – futerał z pianką w środku, która chroni laptop, w piękny cytrynowy wzór! / Noteka
  10. Kolejny bardzo uroczy pomysł – pamiętnik psa 🙂 Dla świeżo upieczonych właścicieli psiaków maści wszelakiej. Znowuż – aby pamiętać o tych ważnych chwilach! / Flying Tiger

Pomysł na proste świąteczne wianki

Dobrze wiecie, że uwielbiam proste pomysły, które szybko się wykonuje, a efekt w pełni zadowala. Bo często potrzeba naprawdę niewiele, aby stworzyć coś wyjątkowego. Okres świąteczny staje się pretekstem do właśnie takiego kombinowania. Kiedy więc zobaczyłam te cudne drewniane koła, od razu wiedziałam, co z nich zrobię! Od razu też wiedziałam, że będą to jedynie dwa dodatki – muchomorki (obowiązkowo) i trochę iglastych gałązek.

 

 

Przyda się oczywiście też jeden z najlepszych domowych pomocników, czyli pistolet na gorący klej. Jeśli jeszcze takiego nie macie, sprawcie sobie koniecznie. Jest niezastąpiony w bardzo wielu i zwyczajnych i niezwyczajnych sytuacjach. A już najbardziej w takim kreatywnym kombinowaniu.

 

 

Wykonanie takich wianków jest bardzo proste i na pewno każdy sobie z nim poradzi. Najpierw musimy zaopatrzyć się w drewniane koła – ucha do toreb. Moje kupiłam na Allegro (tutaj), tak samo jak muchomorki na druciku (tutaj). W pobliskim lesie zrywamy nieco świerku i zabieramy się do pracy.

Muchomorki, a w zasadzie ich druciki zawijamy na dole obręczy. Rozgrzewamy klej i za jego pomocą przyklejamy gałązki. Na koniec przywiązujemy świąteczne sznureczki i wieszamy nasze wianki w najlepszym miejscu. Moje wiszą tuż przy biurku. Uwielbiam na nie patrzeć!

Powodzenia!

 

Kolaże x5

Coraz częściej moją uwagę zwracają niezwykłe kolaże. Zachwyca mnie magiczna wyobraźnia ich autorów. Bo zaiste, wyobraźnię trzeba mieć mocno rozwiniętą, ażeby wyczarować coś tak pięknego, tak innego, tak oryginalnego i zapierającego dech w piersiach. Nieraz są to bardzo skomplikowane konstrukcja, ba – światy całe, odległe, wyciągnięte gdzieś z zakamarków serca. Kiedy indziej znowuż proste połączenie dwóch jeno obrazów czy zdjęć, ale przy tym tak zaskakujące, tak nieoczywiste i tak głębokie!

Uwielbiam kolaże! Oto moje ostatnie odkrycia!

 

 

Rocio Montoya

Wspaniała artystka! Jej kolaże mają niezwykle fascynujący, trochę ciemny i nieodgadniony klimat. Otaczają nas aurą tajemniczości, pozostawiają niepokój w duszy, odciskają swoje piętno w sercu. Obejrzyjcie je sobie koniecznie wszystkie, na spokojnie, zachwyćcie się idealnie pasującymi do siebie barwami, wzorami, strukturami, tą eteryczną stroną kobiecości. Polecam też filmik na końcu tego postu, o tym, jak te kolaże powstają! / Rocio Montoya

Anthony Neil Dart

Zauroczył mnie ten kolaż. Tak jak i inne w serii. Skupione wokół piękna kobiecego ciała, ale nie tak wprost. Nie, nie, nie! Piękne! / Anthony Neil Dart

Label Magazine

Moje nowe odkrycie. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na ten dwumiesięcznik, gdyby nie jego mocno roślinne wydanie, pod przyjemnie brzmiącym dla mych uszu tytułem Kwitnący design. W środku – wszystko to, co w Lili lubimy najbardziej. Ciekawi? Zajrzyjcie do Empików, ja niedawno kupiłam ostatni egzemplarz w moim pobliskim. Ach, a na okładce wspaniały kobieco-roślinny kolaż! No przyznajcie, nie mogłam nie kupić! / Label Magazine

Rebecca Clouâtre

Coś do śledzenia na Instagramie. Koniecznie! Kanadyjska artystka postawiła sobie wyzwanie – 150 ręcznie tworzonych kolaży w 150 dni. Mamy więc codziennie coś nowego, coś fantastycznego, przepełnionego naturą, pomysłem i poczuciem humoru. Dla mnie bomba! / Rebecca Clouâtre

Merve Özaslan

Całkowicie urzekające połączenie zdjęć vintage ze współczesnymi fotografiami, głównie natury. To jeden z tych pomysłów, który jest tak prosty, a tak nieoczywisty. Uwielbiam te kolaże, uwielbiam się w nie wpatrywać (kilka z nich znam już od dłuższego czasu, nawet Wam pewnie pokazywałam). Uwielbiam tę szczególną głębię, tę przestrzeń, jaka powstaje po dodaniu nowego zdjęcia. Można w nią wpaść. I przepaść na zawsze! / Merve Özaslan

 

Na koniec zobaczcie koniecznie, jak wygląda proces tworzenia kolaży!

Misz Masz przedświąteczny

1. Całkowicie zauroczyły mnie kolaże z bloga Thistledown Spirits, pełne tajemniczej, kobiecej aury i kwiatów. Autorstwa Katy Smail i Ariel Dearie. / Thistledown Spirits

2. Skusiłyśmy się z Różą na dwa balsamiki Crazy Rumors – ja czereśniowy, Róża malinowy. No i się zakochałyśmy! Mogłabym cały czas masować nimi usta. Cudne zapachy, wspaniały smak, całkiem fajne opakowania i cena, która nie odstrasza. Polecam! / BliskoNatury.pl

3. Miałam ostatnio ogromną przyjemność prowadzić moje warsztaty w niezwykłym miejscu! Pośród totalnie niczego, na zachód od Łodzi, ukryła się wśród pół i stawów prawdziwa perełka – Pałac Piorunów. Niemal magiczny, bardzo klimatyczny, z atmosferą rodem z Downton Abbey (pomijając super basen) i przepysznym śniadaniem. Bardzo polecam na kameralne spotkania firmowe! / Pałac Piorunów

4. Kolejne ilustracje, które wywołały mocniejsze bicie serca. W serii znajdziemy trochę moich ukochanych zwierząt, piękne łabędzie, cudne ptaki. Zobaczcie koniecznie – autorstwa Elli Bailey

5. Powiem Wam, że taki oto drobiazg, może sprawić masę radości! Cudowna, naturalna świeca wielkanocna przybyła jako niespodzianka od Hani z Green Dragonfly. Uwielbiam ją (świecę, ale Hanie też!), bo pełna jest nie tylko dobrego wosku, ale także ciepła, uśmiechu i dobrej energii! / Green Dragonfly

6. No i ten łabędź… Prosto z bajki! Wspaniała, inspirująca ilustracja! Z August Avenue

7. Na koniec, już teraz, choć planuję jeszcze coś napisać przed Świętami, życzę Wam cudownego, wiosennego, spokojnego czasu i wesołego jaja! Buuuuuuuziaki!

 

Kwiaty x 3

Pozostajemy w temacie kwiatów! Bo tak mi za wiosną tęskno… A kwiaty doskonale ją zaklinają. I uśmiechu dodają. I radości w sercu. Z kwiatami więc spotkamy się wkrótce ponownie. Przypominam też, że niedawno mieliśmy post o mowie kwiatów. Tymczasem spójrzcie na 3 kwiatowe zauroczenia!

1. buźki

Czy można się nie zakochać w tych kwiatowych buźkach? Są totalnie urocze! Tamborek widzę w pokoju małej dziewczynki, wprost idealnie pasuje! A przypinki na kurteczce dżinsowej tejże! Przesłodkie! / Thread Folk

2. mydełka

Jakoś tak łatwiej sięga mi się po mydełka ładnie zapakowane, zwłaszcza kwiatowo! Opakowania Hagi od początku mnie zauroczyły, mydełka są tu w czołówce! Skład i jakość idą w parze, polecam więc chętnie. Różane mydła Saponificio Artigianale Fiorentino nie są już składowo tak atrakcyjne, ale przyznajcie, że można zakochać się w samym opakowaniu i kształcie mydełka! Te tłoczenia sprawiają, że doprawdy chętnie dostałabym je w prezencie! / Hagi / Eco&Well

3. tapety

Zakochałam się w tych tapetach gdy tylko je zobaczyłam. I oczywiście od razu umieściłam na swoim pulpicie. Wybór nie był łatwy. Zdecydowałam się na tę drugą (jest ich więcej!). Od tej pory co rano wita mnie wiosna! / do ściągnięcia -> Design Love Fest

Mój mały misz-masz

Lubię posty misz-maszowe. Są tak zakręcone jak ja. Zwłaszcza teraz!

Zaczniemy więc od piosenki, która nie chce mi z głowy wyjść. Pojawiła się wraz z reklamą perfum, utrwaliła jakoś przez przypadek w galerii handlowej i teraz towarzyszy mi codziennie 🙂

Też lubicie, prawda?

Pisałam Wam, ze miałam ostatnio sesję wizerunkową. Mam już jej efekty – w pierwszym, moim ulubionym zdjęciu i poniżej – do różnych, bardziej formalnych wykorzystań. Ogromne podziękowania należą się Kasi Szumiec (TUTAJ) za zdjęcia i Ewie – Makijaże Ewy za makijaż oczywiście. Profilowe na FB więc zmienione, a ja w końcu mam co wysyłać przy wywiadach wszelakich!

 

Zagościło u mnie wczoraj pierwsze subskrybcyjne pudełeczko – Naturbox.pl. Chyba w końcu zaczynam rozumieć ich fenomen. Poza świetnymi kosmetykami w dobrej cenie, mamy dodatkowo ten szczególny efekt niespodzianki. Jak w jajku-niespodziance. Naprawdę fajne uczucie!

W moim pudełeczku znalazły się kosmetyki, które bardzo mnie ucieszyły – pianka Kivvi, krem pod oczy Make Me BIO, regenerujący krem Weledy i peeling Vianek. Czy warto? Oj, warto! / Naturbox.pl

Pora na małą blogową zajawkę!

Spędziłam ostatnio przemiłe popołudnie z Olą – Arsenic. Znacie już jej blog? Mam nadzieję, że tak. Ola ma ogromną wiedzę kosmetyczną, ale nam przybliży niezwykle ciekawy temat, jakim jest analiza kolorystyczna. Dobrze jest wiedzieć, czy jest się kolorystycznym latem, jesienią, zimą czy wiosną, prawda? Co to, po co i dla kogo już wkrótce w Lili!

Odkryłam najładniejszy kolor lakieru pod słońcem!

Ogromnie ostatnimi czasy podobają mi się takie ciepłe, lekkie brązy, kawy z mlekiem, odrobinę wpadające w róż, beż czy fiolet. Ten od Lily Lolo o nazwie 9 to 5 jest idealny. Na stronie określają tę barwę jako naturalny stonowany chłodny beż. No ok, może być chłodny beż, choć dla mnie jest raczej ciepły. „Lekki, delikatny dla płytki paznokciowej lakier Lily Lolo z formułą 8-free nie zawierają toluenu, DBP, formaldehydu, żywic fenolowo-formaldehydowych, kamfory, parabenów, ftalanów, ksylenów oraz ethyl tosylamide resin.” Wkrótce o kosmetykach Lily Lolo poczytacie u mnie więcej, tym lakierem musiałam jednak już teraz się podzielić 🙂 / Costasy

Pamiętacie wpis o walentynkowych drobnostkach? Wzięłyśmy go sobie z moją Różą do serca i zakupiłyśmy w naszym ulubionym Karmello jedną z tych niesamowitych bombonierek. Mój maż ma jakoś na dniach w końcu powrócić (już ponad 2 miesiące go nie ma), to sobie zje! A raczej rzucimy się na nie we trójkę, bo Róża już przebiera nóżkami.

No a poza tym, te czekoladki tak ładnie wyglądają na zdjęciach…

I mają śliczną etykietę w wersji walentynkowej!

Odkąd przebiłam sobie uszy, w każdym sklepie, w którym się pojawię, oglądam kolczyki. I doprawdy nie mogę się doczekać, aż minie mi ten okres gojenia i w końcu któreś założę! Niedawno wpadły mi w oko takie całkowicie zwariowane z Mango. No… nie mogłam przejść obojętnie, zważywszy na fakt, że kosztowały całe 14,90 zł. I już chcę lato i biały t-shirt’cik i te kolczyki i wiatr we włosach!

Na wszelki wypadek, jeśli przegapiliście ostatni konkurs, spieszę donieść, że ruszył nowy! Pozostało mi bowiem trochę pięknych rzeczy z Lili in the Garden i chciałabym się nimi z Wami podzielić. Zaglądajcie więc na fanpage Lili Natura, będą się tam pojawiać od czasu do czasu takie drobne konkursy!

I jeszcze małe pytanie – dorwałam takie oto cudne pudełeczka i może macie pomysł, co w nich zrobić? Mi już coś tam kiełkuje w głowie, ale jeszcze nie mam niczego sprecyzowanego. 🙂

Uwielbiam małe śliczne pudełeczka!

Pozostając jeszcze na koniec w temacie walentynkowym… włączcie sobie koniecznie jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości – All of Me! Do popłakania! Ze wzruszenia 🙂

To tak, na dobry dzień!

Facebook