To jeden z tych przepisów, które potrafią zadziwić. I Was i Waszych gości. Bo niby wszystko znajome, a jednak tak zupełnie inne!
Widziałam kiedyś podobne ziemniaczki na Instagramie. Mignęły mi ledwo, ale od razu wiedziałam, że spróbuję je zrobić. We własnej wersji oczywiście. I wiecie co? Są przepyszne!
Zrobiłam więc te moje ziemniaczki inaczej w emulsji tymiankowej w ilości mocno sporej na urodziny mojej Róży. Zniknęły błyskawicznie! Czyż nie jest to najlepsze polecenie?
Tego typu danie określane jest po angielsku jako side dish czyli przystawka, albo po prostu dodatek do dania głównego. My jednak chętnie traktujemy je jako obiad sam w sobie. Wystarczy dodać nieco świeżych warzyw – pomidorów, papryki czy rzodkiewki i gotowe. Spokojnie też mogą funkcjonować jako sałatka ziemniaczana – choćby w wersji dla gości na przyjęcia. Jestem pewna, że znajdziecie na nie sposób!
Skład to wiem? Bo nie można im się oprzeć! Są aromatyczne, mają bardzo głęboki bukiet smaków, pachną tymiankiem, rozmarynem i czarnuszką. I tym, co chyba każdy lubi – pieczonymi ziemniaczkami w mundurkach. Do tego mają zaskakującą formę. Znajomy nawet zapytał mnie jak ja to zrobiłam, że jednocześnie są jakby ubite i nie ubite. Oto jak!
Ziemniaczki inaczej w emulsji tymiankowej
Składniki:
- 1,5 kg małych ziemniaków
- 1 opakowanie wędzonego boczku
- 1 cebula
- 1 łyżka suszonego rozmarynu
- olej do ziemniaków (użyłam z pestek winogron)
- sól, pieprz
- łyżka czarnuszki
Na emulsję tymiankową:
- spory pęczek świeżego tymianku (jak na zdjęciu)
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki musztardy dijon
- 2 łyżki musztardy francuskiej (tej z całą gorczycą)
- 4 łyżki dobrego oleju (polecam lniany lub ekologiczny rzepakowy)
- 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
- sok z połowy cytryny
- 2 ząbki czosnku
- sól i pieprz do smaku
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Każdy ziemniak po kolei dociskamy łopatką kuchenną, tak, aby go zmiażdżyć, ale aby wciąż miał stałą zwartą formę. W ten sposób zmiażdżone ziemniaki przekładamy na blachę wyłożoną papierem. Polewamy je lekko olejem, posypujemy rozmarynem i solimy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, na około 20-30 minut, aż się zarumienią (z termoobiegiem będzie szybciej).
Boczek kroimy na małe kawałeczki, cebulę w kostkę. Całość przysmażamy na patelni, do zarumienienia.
Przygotowujemy emulsję tymiankową. Wszystkie składniki przekładamy do blendera i miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Do dużej miski przekładamy ziemniaki i boczek z cebulką, polewamy emulsją i posypujemy czarnuszką. Delikatnie mieszamy i odstawiamy na chwilę przed podaniem.
Pycha!