Do Krakowa właśnie przyszła zima. Temperatura oscyluje wokół zera i śnieży! Oj, śnieg sypie jak szalony. Nie pociesza mnie to, bo mieszkamy w starym mieszkaniu z równie starymi oknami, przez które wiatr hula jak mu się podoba. A wczoraj właśnie padła mi moja farelka, bez której nie wyobrażam sobie zimy…
Cóż, trzeba się rozgrzewać! Najlepiej gorącymi kąpielami! A jeszcze lepiej w towarzystwie uroczych śnieżnych bałwanków!
A nasze dzisiejsze bałwanki to same cuda! Wypełnione są naturalnymi olejkami – lawendowym i tymiankowym, mają więc silne działanie antyprzeziębieniowe, antybakteryjne i wzmacniające odporność. Ułatwiają oddychanie i pomagają się zrelaksować.
Ale to nie wszystko! W bałwankach ukryłam jeszcze masę odżywczego mleka i masła shea, które doskonale pielęgnują skórę podczas kąpieli. Taki bałwanek, wrzucony do wanny z wodą lekko musuje, rozpuszczając przy okazji masełko i mleko i uwalniając olejki eteryczne. No, czysta przyjemność! I gwarantowana zabawa dla każdego dziecka. Bardzo polecam!
Śnieżne bałwanki do kąpieli lawendowo-tymiankowe
Składniki / 4 bałwanki:
- 50 g mleka w proszku
- 40 g sody oczyszczonej
- 20 g kwasku cytrynowego
- 50 g masła shea rafinowanego
- 30 g wiórków kokosowych + duża garść do obtaczania
- 30 kropelek olejku lawendowego
- 10 kropelek olejku tyminakowego
- 4 wykałaczki
- ziarna pieprzu na oczy i gałązki tymianku na miotełki
Masło shea roztapiamy w kąpieli wodnej. W misce mieszamy mleko, sodę, kwasek i wiórki, dolewamy masło shea i wyrabiamy ręką lub łyżką do uzyskania jednolitej konsystencji. W między czasie dolewamy olejki eteryczne. Do osobnej miseczki przekładamy pozostałą garść wiórków kokosowych. Z naszego ciasta wyrabiamy 4 większe kuleczki i 4 mniejsze. Każdą obtaczamy sowicie w wiórkach kokosowych i odkładamy na chwilę. Jeśli masa będzie za miękka, kuleczki mogą opadać i zmieniać kształt. Wtedy po chwili ponownie trzeba je uformować w dłoniach. Wykałaczki ucinamy mniej więcej do 2/3 ich długości. Kiedy kuleczki zaczną twardnieć i przestaną się odkształcać wbijamy wykałaczkę ostrą stroną do góry w większą kulkę i nabijamy na nią mniejszą – w ten sposób powstaje nam bałwanek. W boki bałwanków wbijamy gałązki tymianku. W głowie bałwanka pozostałymi końcówkami wykałaczek tworzymy małe otwory na oczy i wbijamy w nie ziarenka pieprzu. Na koniec delikatnie wbijamy końcówkę wykałaczki, która tworzy nam coś, na podobieństwo marchewki. Wszystkie te czynności należy wykonywać dosyć sprawnie, bo bałwanki twardnieją.
Bałwanka wrzucamy do wanny z ciepłą wodą. Działa jak powyżej opisałam. UWAGA! Przed lub po roztopieniu bałwanka należy usunąć z wody wykałaczki!