Herbata w kosmetykach naturalnych

Materiał stworzony przeze mnie dla portalu Ekoistka.pl i wykorzystany dzięki uprzejmości właścicieli:) Zapraszamy na www.ekoistka.pl!

Doskonale gasi pragnienie i stanowi świetny pretekst do spotkania. Od „zawsze” była pijana czarna – z cytryną, miodem, mlekiem lub sokiem malinowym. Uroki tej zielonej czy białej poznaliśmy w sumie niedawno, lecz już pozostały w naszych kuchniach na dobre. Herbata jest znana każdemu, bez względu na wiek czy pochodzenie. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z bogactwa jej zalet, i to nie tylko smakowych, ale także kosmetycznych!
Zacznę tym razem od legend… Jest ich kilka, a każda próbuje wyjaśnić, skąd herbata się wzięła. Wersja chińska mówi, że w trzecim tysiącleciu przed nasza erą cesarz Szen Jung wypoczywał pod drzewem dziko rosnącej herbaty, popijając przegotowaną wrzącą wodę. Podmuch wiatru wywiał mu kilka liści do dzbana, a nieświadom niczego cesarz spróbował zaparzonego napoju. Nowy smak go oczarował. Indyjska wersja legendy mówi, że mnich Bodhidharma postanowił medytować przez całe 7 lat, nie mrużąc ani razu oczu. Na dzień przed upływem tego czasu zaczęły mu się zamykać powieki. Postanowił zerwać kilka liści z nieopodal rosnącego krzewu i zacząć żuć. Natychmiast opuściło go zmęczenie i szczęśliwie dotarł do końca medytacji. Inaczej widzą to Japończycy, którzy uważają, że tenże mnich, nie chcąc, aby jego śluby zostały złamane, wyrwał sobie opadające powieki i rzucił je na ziemię. W tym właśnie miejscu wyrósł pierwszy krzew herbaty.

Faktem jest, że pierwsze wzmianki o herbacie pochodzą z Chin, gdzie była traktowana jako lekarstwo i środek wzmacniający. Z Chin przywędrowała do Japonii, a tam sztuka parzenia herbaty urosła do rangi ceremonii. Do Europy herbata trafiła w XVII wieku dzięki zamorskim wyprawom Holendrów. Kojarzona z popołudniowymi herbatkami Anglia poznała smak herbaty po Francuzach czy Niemcach. Na królewskim angielskim dworze rozpropagowała ją dopiero portugalska księżniczka Katarzyna Braganza, poślubiając króla Karola II w drugiej połowie XVII w. Herbata w tym czasie była napojem wyższych sfer ze względu na wysoką cenę. Wożono ją z Chin karawanami liczącymi nawet 300 wielbłądów. Transport stał się szybszy i tańszy dopiero po wybudowaniu kolei transsyberyjskiej.

Dzisiaj słowo „herbata” popularnie używa się do określenia nie tylko naparu z liści herbaty „właściwej” (tj. pochodzących z krzewu o nazwie Camellia sinensis), ale również do yerba mate czy rooibos’u, które pochodzą z zupełnie innych roślin. Trzema podstawowymi rodzajami herbat są herbata zielona, czerwona i czarna. Ta pierwsza posiada najniższy stopień fermentacji. Herbata czarna jest całkowicie sfermentowana, a czerwona (tzw. ulungi) tylko w części. Bywa, że do tej klasyfikacji dodaje się także herbaty białe. Są to liście niesfermentowane, a pozyskuje się je z nierozwiniętych pąków liściowych. 

Herbata od zawsze stosowana była nie tylko jako napój, ale doceniano także jej wartości kosmetyczne i lecznicze. Jest bogatym źródłem substancji o działaniu przeciwrodnikowym. Dzięki temu wykorzystuje się ją często w preparatach odmładzających. Duże znaczenie mają zawarte w herbacie zielonej ekstrakty glikolowe i alkoholowe. Zawartość polifenoli w herbacie może przekraczać nawet 10proc. tzw. suchej masy liści. Znajdziemy w nich także kofeinę, witaminę C i aminokwasy, do których zalicza się znana nam teanina. O składzie chemicznym i działaniu kosmetycznym herbaty decyduje stopień jej fermentacji. Herbaty mniej sfermentowane – zielone – zawierają więcej witamin, chlorofilu, kwasów organicznych i polifenoli.

Właściwości kosmetyczne herbata zawdzięcza w głównej mierze zawartości właśnie polifenoli i kofeiny. Działa odmładzająco, łagodzi podrażnienia skóry i chroni ściany naczyń krwionośnych. Stabilizuje skórę tłustą i problematyczną. Wspominane często polifenole mają pozytywny wpływ na krążenie w okolicach skóry oraz działają przeciwzapalnie. Zawarte w herbacie taniny ściągają i poprawiają stan napięcia cery. Herbata wykazuje działanie przeciwobrzękowe, pomocne na wrażliwą skórę wokół oczu. Jest szczególnie polecana osobom z cerą z problemami naczyniowymi.

Spośród dostępnych na rynku kosmetyków naturalnych zawierających wyciąg z herbaty chciałabym polecić wam jak zwykle kilka. Marka La Clarée posiada serię kosmetyków opartych na oliwie z oliwek Oliv – zawarty jest w nich także ekstrakt zielonej herbaty. Szczególnie tu polecam La Clarée Antyoksydant oraz żel konturujący na okolicę oczu i ust. Fridge by yDe także proponuje nam krem wokół oczu 1.4 eye, w którym zielona herbata wzmacnia system odpornościowy i chroni komórki skóry przed wolnymi rodnikami. Sante zawarło białą herbatę w swojej serii Lotus&White Tea dla skóry bardzo wrażliwej, a Lavera w serii przeciwzmarszczkowej Faces My Age.

Zrób to sam(a)

Napar z zielonej herbaty bywa bardzo pomocny sam w sobie. Jeśli mamy zapuchnięte, przekrwione i przemęczone oczy, wystarczy wykonać kompresy z płatków bawełnianych zanurzonych w herbacie. Dodatek bławatka lub świetlika jeszcze wzmocni to działanie. Herbata taka jest również świetnym tonikiem do cery tłustej, problematycznej i naczynkowej. Należy przemywać nią twarz dwa razy dziennie. Przygotowany napar z herbaty dobrze jest także wlać do kąpieli. Skóra poczuje się dużo lepiej.

Dla pełnej blasku cery proponuję wykonanie maseczki z zielonej herbaty. Cztery łyżeczki liści należy zalać niewielką ilością wrzątku do zaparzenia. Do tego dodajemy łyżeczkę mąki ziemniaczanej i całość mieszamy. Papkę nakładamy na skórę na 15 minut, a następnie dokładnie zmywamy wodą.

Na koniec dodam jeszcze przepis na peeling herbaciany. Zaparzone i odcedzone, jeszcze mokre, liście herbaty, około 4 łyżeczki, mielimy na drobną miazgę w blenderze razem z łyżką płatków owsianych. Do tego dolewamy łyżeczkę oliwy z oliwek. Peelingiem delikatnie masujemy ciało przed kąpielą.

Facebook